New York Liberty wykorzystały atut swojej własnej hali Madison Square Garden i pokonały w pierwszym meczu wyżej rozstawioną drużynę Connecticut Sun 72:63. Teraz rywalizacja przeniesie się do Connecticut i jeżeli Słońca chcą awansować do finału konferencji muszą dwukrotnie pokonać Liberty.
Spotkanie zaczęło się znakomicie dla miejscowych, które otwierające 10 minut wygrały 24:11. To jak gdyby ustawiło dalsze losy spotkania. - Zawsze, gdy tak rozpoczynasz spotkanie, czujesz się wspaniale - mówiła najskuteczniejsza zawodniczka Liberty Shameka Christon. - To nas bardzo podbudowało i dało wiarę we własne możliwości i siłę.
- Nasza gra nie była wystarczająco dobra dzisiaj - mówił z kolei po meczu opiekun Sun Mike Thibault. - Musimy więcej zawodniczek zaangażować w grę. Musimy zdecydowanie w kolejnych meczach zagrać lepiej. Zawodniczki muszą zrobić krok do przodu jeśli chodzi o to co pokazały dzisiaj, żebyśmy mogli walczyć o wyższe cele.
Connecticut Sun to bardzo niewygodny rywal dla New York Liberty. W sezonie zasadniczym Słońca również przegrały pierwszy mecz z Liberty. Później jednak odniosły trzy wygrane. Czy i w fazie play off będzie podobnie? Pojedynek numer 2 w tej serii rozegrany zostanie w sobotę. Ewentualny trzeci mecz zaplanowano na poniedziałek. Oba te spotkania w hali Mohegan Sun Arena.
W drugim dzisiejszym meczu, tym razem w konferencji zachodniej, San Antonio Silver Stars udało się pokonać na wyjeździe Sacramento Monarchs. Jest to pewnego rodzaju niespodzianka, gdyż Monarchinie nie zwykły przegrywać we własnej hali Arco Arena (w sezonie zasadniczym bilans 15 wygranych i zaledwie 2 porażki). W San Antonio mają jednak Becky Hammon, która była nie do zatrzymania dla obrony Monarchs.
Hammon, której trener dał odpocząć w ostatnich meczach sezonu zasadniczego, zagrała dzisiaj koncertowe spotkanie. Rozgrywająca Srebrnych Gwiazd zdobyła 30 punktów i trafiła sześciokrotnie za 3 punkty (na 8 prób). Gwiazda z San Antonio była zdecydowanym liderem swojej drużyny.
San Antonio znakomicie rozegrało pierwszą połowę meczu, po której to prowadziło już 45:29. Już wtedy jasne było, że Monarchs będą po przerwie we wręcz dramatycznym położeniu. Trzecia kwarta przebiegała w dalszym ciągu pod dyktando przyjezdnych, które prowadziły już nawet różnicą 22 punktów. Ostatecznie jednak o 2 oczka lepsze w tej kwarcie okazały się zawodniczki z Sacramento. Monarchs rzuciły się do ataku w końcówce spotkania. Najpierw trójka Tichy Penicheiro, a potem Kary Lawson i na 22 sekundy przed końcową syreną było tylko 82:78 dla przyjezdnych. W końcówce jednak sprawy w swoje ręce wzięła Vickie Johnson, która celną trójką i rzutami osobistymi przypieczętowała wygraną Silver Stars.
W teamie z Sacramento w dalszym ciągu nie mogą liczyć na kontuzjowaną silną skrzydłową Rebbekeh Brunson.
Kolejny mecz w tej parze rozegrany zostanie w sobotę w hali AT&T Center w San Antonio i bardzo prawdopodobne jest to, że będzie to ostatni pojedynek tej serii.
Wyniki meczów:
New York Liberty - Connecticut Sun 72:63 (24:11, 18:20, 14:14, 16:18)
New York: S.Christon 19, C.Kraayeveld 15, J.McCarville 13, E.Larkins 8, L.Moore 7, A.Battle 7, J.Davenport 3, E.Carson 0, L.Willis 0, L.Mitchell 0, E.Thorn 0
Connecticut: T.Whitmore 16, A.Jones 11, S.Abrosimova 8, L.Whalen 6, B.Turner 6, E.Phillips 6, T.Raymond 4, A.Holt 2, K.Gardin 2, S.Gruda 2
Stan rywalizacji: 1:0 dla New York Liberty
Sacramento Monarchs - San Antonio Silver Stars 78:85 (13:22, 16:23, 20:18, 29:22)
Sacramento: T.Penicheiro 19, N.Powell 16, C.Kelly 12, L.Harper 8, K.Lawson 7, A.Williams 6, D.Walker 4, S.Robinson 3, C.Newton 3, A.Franklin 0, C.Allen 0
San Antonio: B.Hammon 30, S.Young 17, V.Johnson 13, E.Buescher 10, A.Wauters 8, R.Riley 4, E.Lawson-Wade 3, H.Darling 0, M.Atunrase 0
Stan rywalizacji: 1:0 dla San Antonio Silver Stars
