Dlaczego Stelmet będzie mistrzem Polski?

Pierwsze mecze finału, własna hala, świetna forma koszykarzy i historia - to wszystko przemawia za Stelmetem Zielona Góra w walce o mistrzostwo Polski.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki

Po dwóch pierwszych meczach finału play-off Tauron Basket Ligi w Zgorzelcu, Stelmet Zielona Góra prowadzi w serii z PGE Turowem 2-0. Wynik ten jest o tyle zaskakujący, iż to zgorzelczanie przystępowali do play-off z pierwszego miejsca w tabeli i - mimo że nie byli faworytem tej rywalizacji - na pewno nie byli skazywani na porażkę lub klęskę jak w drugim spotkaniu.

Dwa kroki bliżej złota jest Stelmet i to nie jedyna przewaga zielonogórzan w walce o tytuł mistrza Polski i awans do elitarnej Euroligi. Za ekipą trenera Mihailo Uvalina przemawia również historia, która z kolei jest nieubłagana dla PGE Turowa.

Od sezonu 1994/1995 finał play-off polskiej Ligi Koszykówki rozgrywany jest do czterech zwycięstw. Wówczas Polonia Przemyśl przegrała 1-4 z drużyną z Pruszkowa, która finał rozpoczęła od dwóch wygranych i to na wyjeździe. Po drodze przegrała jedno spotkanie, ale ostatecznie pewnie wywalczyła złoto.

Dwa lata później Pruszków ponownie zameldował się w finale, by zmierzyć się ze Spójnią Stargard Szczeciński. Pruszkowianie wygrali nie tylko dwa pierwsze spotkania, ale i dwa kolejne, dzięki czemu mogli cieszyć się z kolejnego tytułu mistrza Polski.

W sezonie 1998/99 Śląsk Wrocław wygrał dwa pierwsze mecze z Nobilesem Włocławek, ale mistrzostwa nie wywalczył łatwo. Włocławianie nie pozwolili zwyciężyć wrocławianom w swojej małej hali OSiR i aż do siódmego, decydującego meczu walczyli o wygraną w tym finale. W dwóch kolejnych sezonach para wrocławsko-włocławska znów spotykała się w walce o złoto. W obu rywalizacjach Śląsk zaczynał od dwóch wygranych w Hali Ludowej i zwyciężał 4-1 całe serie.

Podobnie zakończył się finał Śląska z Prokomem Treflem Sopot w sezonie 2001/2002. W tym przypadku koszykarze z Dolnego Śląska również nie mieli problemów z dokończeniem serii po dwóch wygranych na jej inaugurację, ostatecznie wygrywając 4-1.

Dalsze losy związane już były z etatowym triumfatorem, czyli drużyną Prokomu Trefla Sopot, a później Asseco Prokomu Gdynia. Drużyna ta wygrała trzy finały, które rozpoczynała od dwóch wygranych, pokonując 4-1 PGE Turów, 4-0 Anwil Włocławek i 4-3 Trefl Sopot.

I tylko raz w historii zdarzyło się, że zespół, który przegrał dwa pierwsze mecze finału play-off później zdobył tytuł mistrza Polski. Jeden raz na 10 takich przypadków. Dotyczyło to Prokomu Trefla Sopot, który finał rozgrywek 2007/2008 z PGE Turowem rozpoczął od dwóch porażek, by wygrać trzy kolejne spotkania, nie wykorzystać szansy na swoim parkiecie i triumfować w siódmym meczu w hali w Zgorzelcu.

Co nam mówi ta statystyka? Historia daje Stelmetowi aż 90 procent szans na to, iż zielonogórzanie będą cieszyć się z tytułu mistrza Polski. Z kolei PGE Turów ma iluzoryczne, 10-procentowe szanse na odwrócenie losów serii. Choć trzeba przyznać, że wie jak to robić - w Zgorzelcu widzieli w końcu przemianę Prokomu Trefla przed kilkoma laty.

Finały po pierwszych dwóch zwycięstwach jednej z drużyn
:

1994/1995
Polonia Przemyśl - Pruszków: 0-2 na 1-4

1996/1997
Pruszków - Spójnia Stargard Szczeciński: 2-0 na 4-0

1998/1999
Śląsk Wrocław - Nobiles Włocławek: 2-0 na 4-3

1999/2000
Śląsk Wrocław - Nobiles/Anwil Włocławek: 2-0 na 4-1

2000/2001
Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek: 2-0 na 4-1

2001/2002
Śląsk Wrocław - Prokom Trefl Sopot: 2-0 na 4-1

2006/2007
Prokom Trefl Sopot - Turów Zgorzelec: 2-0 na 4-1

2007/2008
Turów Zgorzelec - Prokom Trefl Sopot: 2-0 na 3-4

2009/2010
Asseco Prokom Gdynia - Anwil Włocławek: 2-0 na 4-0

2011/2012
Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot: 2-0 na 4-3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×