Trefl Sopot bez Filipa Dylewicza? To całkiem prawdopodobny wariant. Sam zawodnik podkreśla, że ma bardzo poważną konkretną ofertę m.in. ze Stelmetu Zielona Góra. Dylewicz przez wiele lat reprezentował ekipę z Sopotu, ale teraz wydaje się, że opuści ją i będzie reprezentował barwy innego klubu w Polsce. Jak na to reagują pozostali zawodnicy Trefla? - Trudno sobie wyobrazić drużynę Trefla Sopot bez Filipa Dylewicza, który był tutaj praktycznie od zawsze, z jednym rokiem przerwy na grę we Włoszech, kiedy tak naprawdę klub nie miał tak dużego budżetu, żeby Filip w nim grał - twierdzi Marcin Stefański, skrzydłowy z Sopotu.
Nieoficjalnie można dowiedzieć się, że szanse na pozostanie Dylewicza w Treflu są minimalne. Sam zawodnik podkreślał, że chce grać o wysokie cele, a w Zielonej Górze będzie mógł sprawdzić się na poziomie Euroligi.
- Filip to sternik tej drużyny, więc trudno sobie wyobrazić, żeby go zabrakło, aczkolwiek w życiu wszystko jest możliwe i trzeba być gotowym na każdą ewentualność - dodaje Stefański.