Jacek Winnicki: Wciąż mamy szansę

Polki przegrały pierwsze spotkanie finałowe eliminacji ME 2015. Sytuacja jest podobna jak w poprzedniej rundzie. Aby wygrać dwumecz, trzeba odrobić piętnaście punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym wypadku ewentualne powodzenie misji zapewniłoby bezpośredni awans na mistrzostwa, wobec czego mając świadomość przebytej drogi, kilkutygodniowych przygotowań oraz wymagających sparingów biało-czerwone powinny postarać się wykrzesać maksymalne pokłady energii. Oczywiście wspomniana we wstępie strata do Grecji sprawia, iż ciężko upatrywać je w roli faworyta, niemniej własna hala oraz pełne skupienie mogą mocno pomóc. - Nie przekreślajmy jeszcze wszystkiego. Wiem, że odwrócenie aktualnego położenia to spore wyzwanie, ale wciąż mamy szansę - mówi z wiarą trener Jacek Winnicki.

Te słowa nie są bezpodstawne. Jego podopieczne podczas sobotniej konfrontacji zaliczyły parę przebłysków i przy odrobinie szczęścia zmniejszyłyby dystans. Tyle, że za każdym razem czegoś brakowało. - Kiedy traciliśmy szesnaście „oczek” potrafiliśmy zaskoczyć, przeprowadzić parę składnych akcji, a zarazem podreperować ogólny rezultat. Szwankowała tylko koncentracja. Szkoda, że jej nie utrzymaliśmy, bo istniały przesłanki ku temu, by u siebie startować z trochę korzystniejszego pułapu - analizuje.

Polskie koszykarki szczególnie muszą poprawić skuteczność, która niczym kilka dni wcześniej w Bułgarii zawiodła. Gro zmarnowanych rzutów i zaledwie 30 procent trafionych nie miało prawa przynieść powodzenia.

Podopieczne Jacka Winnickiego już raz odrobiły piętnastopunktową stratę. Czy tym razem się uda?
Podopieczne Jacka Winnickiego już raz odrobiły piętnastopunktową stratę. Czy tym razem się uda?

Jako swego rodzaju pocieszenie warto traktować występ Aleksandry Pawlak. 28-latka wreszcie wykorzystała swoje atuty, starając się wręcz indywidualnie odmienić losy rywalizacji. Potwierdziła jednocześnie, że będąc zmienniczką jest w stanie wesprzeć kolektyw.

Żeby jednak wyraźnie pokonać Helladę niezbędne są też inne zawodniczki, które już udowadniały, iż radzą sobie w międzynarodowym towarzystwie. Jednym słowem chodzi o zafunkcjonowanie teamu. Bez tego Eurobasket pozostanie niezrealizowanym marzeniem.

Źródło artykułu: