Trzy z czterech ostatnich sezonów Krzysztof Szubarga spędził w Anwilu Włocławek, każdorazowo będąc liderem zespołu "Rottweilerów". Począwszy od rozgrywek 2009/2010, aż do minionego sezonu (rozgrywki 2010/2011 spędził w Gdyni), liczba jego minut na parkiecie rosła, a wraz z nią rola w zespole. Przez ostatnie kilka miesięcy był najważniejszym zawodnikiem drużyny, a także jej kapitanem.
Bardzo możliwe jednak, że w przyszłym sezonie Szubarga nie założy trykotu włocławskiego zespołu. - Niby mój agent jest w stałym kontakcie z klubem, ale jednocześnie sytuacja jest daleko odmienna od tej z zeszłego roku, gdy Anwil szybko złożył konkretną ofertę i ja też postawiłem swoje wymagania - mówi 29-letni rozgrywający.
Brak bardziej zaawansowanych rozmów z Szubargą to jednak pokłosie faktu, że włodarze klubu nadal nie wiedzą jakim budżetem będą dysponować w przyszłym sezonie. Cała sprawa ma wyjaśnić się prawdopodobnie do końca czerwca.
Co ciekawe, sam koszykarz przyznaje, że rozważa wyjazd za granicę, a konkretnie - na Ukrainę. - Nie powiem o jaki klub może chodzić, tak samo jak nie powiem jaki klub z Polski pytał o mnie. Wiem, że jeśli tego typu informacje przedostają się do mediów, to nie skutkuje to niczym dobrym - dodaje Szubarga.
- Mogę jedynie zdradzić, że rzeczywiście rozważam wyjazd na Ukrainę. A dlaczego by nie? Mam przed sobą jeszcze kilka lat grania, o ile zdrowie pozwoli i czuję się w dobrej formie fizycznej. Nie widzę więc żadnych przeszkód dlaczego miałbym nie spróbować swoich sił za granicą, jeśli taka opcja będzie dla mnie najkorzystniejsza pod względem sportowym. Litwin Arvydas Eitutavicius przyjechał do Włocławka w wieku 30 lat i radził sobie bardzo dobrze - tłumaczy rozgrywający, odnosząc się jednocześnie do polskiego stereotypu, że na wyjazd zagranicę powinni decydować się tylko młodzi i perspektywiczni gracze.
Z naszych informacji wynika, że ukraińskim zespołem zainteresowanym Szubargą jest Khimik Jużny.