Serbki mimo absencji kontuzjowanej Any Dabović prowadziły wyrównaną rywalizację, a przez długi okres czasu szczyciły się nawet prowadzeniem. Kawał pożytecznej roboty wykonywała Jelena Milovanović, potwierdzając wysokie umiejętności strzeleckie. Ponadto dużą aktywność wykazywała Sara Krnjić, bezbłędnie trafiając spod kosza.
Widać było, iż zespół z Bałkanów prezentował większy polot jeśli chodzi o grę i prędzej dochodził do czystych pozycji. W obronie jednak parę razy dał się zaskoczyć, efektem czego po pierwszej połowie posiadał tylko jedno "oczko" zaliczki. Problemów przysporzyła głównie Esmeral Tuncluer, analizując cały turniej jedna z najlepszych koszykarek Turcji. Wspierała ją tradycyjnie Nevriye Yilmaz.
Podopieczne Ceyhuna Yildizoglu dopiero w drugiej połowie pokazały pełne oblicze, co znacznie zmieniło scenariusz pojedynku. Od tej pory bowiem zaczęły dyktować warunki i de facto jeszcze podczas trzeciej "ćwiartki" mocno zbliżyły się do upragnionego zwycięstwa. Pochwały należało skierować pod adresem Birsel Vardarli, która niekiedy indywidualnie ogrywała defensywę rywalek. Obudziła się też Quanitra Hollingsworth, pozostająca wcześniej w cieniu koleżanek.
Te dążenia sprawiły, że ostatecznie ich team zgarnął brązowe medale. Serbia zaś zakończyła turniej tuż za podium, choć i tak może odczuwać satysfakcję, zważywszy na fakt, iż wystąpi w przyszłorocznych mistrzostwach świata.
Serbia - Turcja 71:92 (24:21, 20:22, 12:23, 15:26)
Serbia: Milovanović 23, Krjnić 11, Radocaj 11, Cado 11, M. Dabović 7, Matić 4, Jovanović 2, Rad 2.
Turcja: Yilmaz 19, Hollingsworth 18, Vardarli 17, Tuncluer 15, Alben 7, Palazoglu 5, Dalgalar 5, Ivegin 4, Cirak 2.
ME 2013: Brązowy medal dla Turcji
W pierwszym, niedzielnym spotkaniu Eurobasketu Turczynki zwyciężyły Serbię, wywalczając najniższe miejsce na podium, choć pierwsze dwie kwarty nie zapowiadały takiego finiszu.