Iwona Jabłońska (MUKS Poznań): Niesamowicie cieszę się ze zwycięstwa na trudnym terenie w Polkowicach. Jestem zadowolona, że mój zespół zagrał na takim poziomie, jakim bym to widziała w obecnym sezonie, pomimo naszych dużych ubytków. Cieszę się, że po ostatnim meczu, który był całkowicie nieudany, dziewczyny wyszły bardzo skoncentrowane i pokazały, że mogą grać w koszykówkę. Dzisiaj był to zespół. Cieszę się również, że wygraliśmy tablicę, bo po to sprowadzaliśmy do nas podkoszowe zawodniczki i dziś spełniły swoje zadania w tym zespole. Dobry mecz powtórzyła Rushing i myślę, że to bardzo udany transfer. Jestem bardzo zadowolona.
Krzysztof Koziorowicz (CCC Polkowice): Gratuluję zespołowi Iwonki. Rzeczywiście - dziewczyny z poznańskiego zespołu opanowały tablice i to był właściwie pierwszoplanowy element, który zdecydował o zwycięstwie Poznania. Przegrana 43:28, a do przerwy 20:10 w zbiórkach o czymś świadczy. Można bronić, próbować pewne rzeczy, strefą, indywidualnie - różne rzeczy robić, ale w momencie, kiedy piłki zbierają rywalki i powtarzają akcję 2-3 razy, to żadna obrona nie pomoże. Słabiej zagraliśmy w obronie, bo rzucone 70 punktów, to nie jest zły wynik. W naszej sytuacji, kiedy poza młodą Gajewską nie mamy centrów, bo obie nasze Amerykanki to "czwórki", to musimy wyżej kryć, a nie tylko w okolicach podkoszowych. Do przerwy 20 punktów dała Rushing i wobec tego różne typy obrony były ustawiane. Próbowaliśmy - schodziliśmy na kilka punktów różnicy, ale to było wszystko, na co nas było stać. Wiadomo, że jak się chce bardzo szybko odrobić, to trudno o jakiś porządek. Tym bardziej, że jeśli chodzi o akcje z ataku pozycyjnego, to na razie gramy bardzo przeciętnie. Jeszcze raz gratulacje, a my musimy się szykować do kolejnych spotkań, które muszą zdecydowanie inaczej wyglądać.