Lider nie z przypadku - relacja z meczu Intermarche Zastal Zielona Góra - MOSiR Krosno

W minionym sezonie koszykarze Zastalu Zielona Góra pierwszą porażkę w lidze ponieśli dopiero w 22. kolejce. W obecnych rozgrywkach zielonogórzanie o wiele szybciej poznali smak przegranej. Podopieczni Tomasza Herkta w meczu drugiej kolejki okazali się słabsi o beniaminka z Krosna.

Początek spotkania był bardzo wyrównany. W czwartej minucie pierwszej kwarty krośnianie prowadzili 7:6. Żaden z zespołów nie mógł wyjść na większe prowadzenie. Ten stan rzeczy odmienił się dopiero w końcówce tej odsłony. Drużyna przyjezdnych przeprowadziła kilka składnych akcji i jej prowadzenie po pierwszych dziesięciu minutach wynosiło 8 oczek (12:20).

W drugiej kwarcie dobry moment miał obrońca MOSiR-u, Piotr Pluta, który po celnej "trójce" trafił za dwa punkty. Po popisie tego zawodnika ekipa z Krosna miała już 10-punktową przewagę (16:26). Zielonogórzanie nie mogli dalej pozwalać krośnianom na powiększanie prowadzenia i wzięli się do odrabiania strat. W 16. minucie konfrontacji zza linii 6,25 nie spudłował Paweł Wiekiera, i Zastalowcy do zespołu z Podkarpacia tracili już tylko 5 oczek (28:33). Do końca pierwszej połowy podopieczni Tomasza Herkta nie dogonili krośnieńskich koszykarzy, ale za to udało im się jeszcze bardziej zmniejszyć dystans do przyjezdnych, doprowadzając do wyniku 36:39.

Trzecia odsłona spotkania była zdecydowanie najlepszą kwartą zielonogórzan w meczu. Już po trzech minutach tej części potyczki Zastal mógł cieszyć się z objęcia prowadzenia - 44:43 było po "trójce" Łukasza Wiśniewskiego. Od tego momentu gra zielonogórskiego teamu zaczęła się układać. Dwukrotnie celnymi "trójkami" sympatyków Zastalu ucieszył Bartosz Sarzało, za trzy ponownie również trafił Wiśniewski, "dwójkę" dołożył Marcin Chodkiewicz i było już 55:45. Gospodarze w tej kwarcie wyraźnie nabrali wiatru w żagle i na krótką przerwę przed ostatnią ćwiartką meczu schodzili z 9-punktową zaliczką (62:53).

Wydawało się, że zielonogórzanie w ostatnich dziesięciu minutach potyczki nie roztrwonią już może nie bardzo wysokiego, ale solidnego prowadzenia różnicą 9 oczek. Jednak jak się okazało 9 punktów do odrobienia dla krośnian to żaden problem. Drużyna gości ponownie na prowadzenie wyszła po celnym rzucie za dwa Pluty (66:67). Od tego stanu obie ekipy zdobyły po 9 punktów, w konsekwencji na tablicy świetlnej widniał wynik 75:76. Przy tym rezultacie do końca meczu pozostawało kilkadziesiąt sekund, a akcję do rozegrania mieli miejscowi. Zastalowcy jednak punktów nie zdobyli i jeszcze faulowali w ataku. Jeden rzut osobisty wykorzystał Marcin Salamonik, ustalając wynik meczu na 75:77.

Intermarche Zastal Zielona Góra - MOSiR Krosno 75-77(12:20, 24:19, 26:14, 13:24)

Intermarche Zastal: M.Wilczek 0, M.Chodkiewicz 11, G.Taberski 4, Ł.Wilczek 8, Ł.Wiśniewski 22, P.Wiekiera 11, R.Rajewicz 2, B.Sarzało 17.

MOSiR Krosno: M.Salamonik 22, D.Oczkowicz 12, M.Musijowski 3, A.Peciak 0, G.Sołtysiak 2, B.Bal 5, P.Pluta 18, P.Hajnsz 6, G.Ożóg 0, K.Kalinowski 0, R.Stolarek 9.

Komentarze (0)