Osoba trenera Szczubiała miała duże znaczenie - rozmowa z Markiem Piechowiczem, nowym graczem Kotwicy Kołobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po sezonie spędzonym na zapleczu ekstraklasy Marek Piechowicz wraca na parkiety Tauron Basket Ligi. - Doszliśmy do porozumienia z Kotwicą na każdej płaszczyźnie - podkreśla 25-letni zawodnik.

Bartosz Półrolniczak: Po sezonie w I lidze wracasz do ekstraklasy. Dlaczego wybór padł właśnie na Kotwicę? Marek Piechowicz:

Bardzo cieszę się z powrotu do PLK, chciałbym wrócić na właściwy tor i rozwijać się w polskiej ekstraklasie. Wybór padł na Kotwicę Kołobrzeg ponieważ doszliśmy do porozumienia na każdej płaszczyźnie. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie idealne miejsce, aby zrobić krok do przodu.

Znów będziesz współpracował z trenerem Szczubiałem. Był to czynnik, który miał znaczenie przy wyborze nowej drużyny? -

Zdecydowanie tak. Trener Szczubiał to świetny szkoleniowiec, który od wielu lat pracuje w polskiej ekstraklasie, zna realia polskiej koszykówki i trenował wielu wybitnych graczy z USA. Chciałbym znów czerpać z jego bogatego doświadczenia, aby móc podnosić swoje umiejętności koszykarskie. Sezon w Tarnobrzegu był dla mnie przełomowy i duża w tym zasługa trenera Szczubiała. Dlatego mam nadzieję, że ten rok także będzie dla mnie udany.

Miałeś oferty od innych klubów z ekstraklasy? -

Miałem kilka propozycji z ekstraklasy i z I ligi, ale oferta z Kołobrzegu była dla mnie najbardziej korzystna.

Rozmawiałeś z trenerem o tym, jak ma wyglądać twoja rola w zespole? -

Na pewno chciałbym pomóc drużynie w zajęciu jak najlepszego miejsca w lidze. Kotwica to klub z tradycjami, który na parkietach ekstraklasy gości od wielu lat. Klub ma swoje problemy, ale chciałbym aby ten sezon był wyjątkowy dla mnie, dla drużyny a przede wszystkim dla kibiców w Kołobrzegu. Mam nadzieję, że uda się zbudować solidny zespół w którym wszystko będzie ze sobą współgrać i zostaniemy czarnym koniem tych rozgrywek.

Kontaktowałeś się przed podpisaniem kontraktu z graczami, którzy grali lub grają w Kotwicy? -

Nie rozmawiałem jeszcze z nikim. Decyzję podjąłem sam, ale liczę, że uda mi się dobrze wkomponować w zespół. Nie mogę się już doczekać pierwszych treningów i spotkania z kolegami z drużyny.

Marek Piechowicz znów będzie współpracował z Dariuszem Szczubiałem
Marek Piechowicz znów będzie współpracował z Dariuszem Szczubiałem

W ostatnim sezonie Kotwica zajęła ostatnie miejsce w lidze. Obecnie wasz skład prezentuje się naprawdę ciekawie i chyba oczekiwania kibiców też będą znacznie większe niż rok temu, gdy nie było wiadomo czy zespół w ogóle zagra w ekstraklasie. Będzie to dla was dodatkowy czynnik motywujący? -

To smutne, że klub z takimi tradycjami zajął ostatnie miejsce. Liczę na to, i zrobię co w mojej mocy by w tym sezonie kibice byli zadowoleni z wyników jakie osiągniemy. Kibice są od tego by wymagać. Ja osobiście uważam, że jest to pozytywne zjawisko, które dodatkowo mnie motywuje do ciężkiej pracy na treningach. Chciałbym, żeby na każdym meczu nasza hala była pełna miłośników sportu, bo to przecież dla nich gramy i przy pełnych trybunach motywacja jest największa. Nie bez powodu mówi się, że kibice to szósty zawodnik.

Jak wygląda twoja przerwa wakacyjna i przygotowania do sezonu? -

Przerwa wakacyjna w tym sezonie była długa. Przygotowania do sezonu, który spędzę w Kołobrzegu rozpocząłem już tydzień po zakończeniu poprzedniego sezonu w Dąbrowie Górniczej. Zacząłem od zabiegów rehabilitacyjnych i wzmacniania swojego ciała, aby jak najlepiej się przygotować do nadchodzących rozgrywek. W wakacje wraz z bratem trenowaliśmy rzuty do kosza na sali oraz odbywaliśmy pojedynki jeden na jeden. Pracowaliśmy nad swoimi słabymi stronami i mam nadzieję, że ciężka praca zaowocuje w trakcie sezonu.  Przerwa wakacyjna można powiedzieć, że jest w tym roku wyjątkowo długa, może ona jakoś wpływać na sposób przygotowania zawodników do sezonu? -

To prawda, przerwa w tym roku jest wyjątkowo długa. Nie lubię takich długich wakacji ponieważ człowiek odzwyczaja się od trenowania i ciężko potem wrócić do treningu. Moim zdaniem nie ma zawodnika, który nie poświęciłby czasu wolnego na treningi i udoskonalanie swoich słabych stron. Cały ten okres poświęciłem na rehabilitację, rozciąganie, treningi koszykarskie oraz przygotowanie mojego ciała do wysiłku w nadchodzącym sezonie. Gdy współpracowałeś w Tarnobrzegu z trenerem Szczubiałem miałeś bardzo dobry sezon. Jest szansa, że nachodzących rozgrywkach współpraca ta zaowocuje jeszcze lepszymi wynikami? -

Liczę na dobry sezon i dołożę starań by był lepszy od poprzedniego. Mam nadzieję, że Kotwica będzie silną i solidną drużyną w szeregach której będę się rozwijał. Żadnych konkretnych celów przed sobą nie stawiam. W każdym kolejnym spotkaniu i na treningu chce dawać z siebie 100 procent i zobaczymy co z tego wyniknie.

Drużynowo jaki rezultat byłby twoim zdaniem zadowalającym wynikiem? -

Póki co nie rozmawialiśmy o celach na ten sezon. Myślę jednak, że wymarzoną dla Kotwicy sytuacją byłoby znalezienie się w play off. Gdyby tak się stało naprawdę byłbym bardzo zadowolony, gdyż nie miałem jeszcze okazji spotkać się z przeciwnikiem w tej fazie rozgrywek. Na pewno taka sytuacja ucieszyłaby też kibiców i działaczy z Kołobrzegu.

Ostatni sezon na zapleczu ekstraklasy był dla ciebie dość pechowy. Jest teraz taka dotatkowa motywacja by na dłużej zostać w ekstraklasie? -

To były dla mnie ciężkie rozgrywki, kontuzja pokrzyżowała mi plany i niestety ostatniego roku nie mogę zaliczyć do udanych. Cieszę się, że udało mi się wrócić do ekstraklasy. Mam nadzieję, że ten sezon będzie dla mnie jeszcze lepszy niż ten w Tarnobrzegu i uda mi się na dłużej zostać w PLK. Jestem podwójnie zmotywowany i chcę udowodnić przede wszystkim sobie, że potrafię grać na najwyższym poziomie. Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)