Trener Dirk Bauermann nie mógł skorzystać z usług dwóch najlepszych polskich podkoszowych - Marcina Gortata i Macieja Lampe. Koszykarz Phoenix Suns w najbliższym czasie będzie indywidualnie przygotowywał się w USA, a Lampe gościł w Barcelonie, której barw będzie bronił w przyszłym sezonie. Dodatkowo reprezentacja Polski grała bez Thomasa Kelatiego. Amerykanin z polskim paszportem nadal zmaga się z kontuzją.
Polacy już w pierwszej kwarcie pozwolili rywalom zdobyć większą przewagę. Izraelczycy wygrali tę część gry 21:13. W drugiej kwarcie strata koszykarzy trenera Bauermanna wynosiła już nawet 14 punktów (21:35), co jak się później okazało było barierą graniczną dla naszych koszykarzy.
Izrael utrzymywał kilkanaście punktów zaliczki, choć w drugiej połowie zawodnicy znad Wisły doprowadzali do remisów, ale szybko po tym rywale znów odskaliwali, kończąc spotkanie z przewagą aż 16 oczek - 81:65.
Biało-czerwoni słabo spisywali się w rzutach z dystansu. Z 24 prób tylko cztery okazały się celne. Najskuteczniejsi po stronie Polski byli skrzydłowi. Przemysław Zamojski i Mateusz Ponitka zdobyli po 11 punktów, dziewięć dodał Michał Ignerski, a osiem Przemysław Karnowski.
W ekipie Izraela brylowali doświadczeni - Lior Eliyahu, autor 19 punktów i Omri Casspi, który rzucił 14 i miał 11 zbiórek.
Trener Bauermann przyjrzał się grze wszystkich dostępnych mu koszykarzy. Żaden z zawodników nie przebywał na parkiecie więcej, niż 24 minuty.
Polska - Izrael 65:81 (13:21, 18:18, 16:20, 18:22)
Polska: Zamojski 11, Ponitka 11, Ignerski 9, Karnowski 8, Hrycaniuk 6, Waczyński 5, Chyliński 4, Szubarga 4, Koszarek 2, Wiśniewski 0, Kulig 0.
Izrael: Eliyahu 19, Casspi 14, Green 10.