Nowym coachem Czarodziejów z Wydm został Dariusz Szczubiał. Były szkoleniowiec Jeziora Tarnobrzeg znany jest z dobrej ręki do koszykarzy zagranicznych, jednak w nadmorskiej ekipie nie brakuje także doświadczonych Polaków. Jednym z nich będzie Łukasz Wichniarz.
- Skład drużyny budowany jest z dużą rozwagą i spokojem, a tego zabrakło w zeszłym sezonie - wspomina zawodnik Kotwicy. - Zawirowania i walka o byt w spowodowały, że Kotwica można powiedzieć tylko rozegrała sezon. W tym roku wygląda to diametralnie inaczej, a klub nie miał żadnych problemów z uzyskaniem licencji co pozwala mi optymistycznie patrzeć w przyszłość. Trener Szczubiał na pewno da nam spokój i swoje ogromne doświadczenie zawodnicze i trenerskie. Według mnie jest to coach, który nie przeszkadza grać drużynie, lecz wiadomo, że ma swoje założenia i my będziemy musieli je realizować - komplementuje swojego trenera skrzydłowy.
31-latek połowę ubiegłych rozgrywek spędził w drużynie Turowa Zgorzelec. Nie znalazło się jednak dla niego zbyt wiele minut u charyzmatycznego Miodraga Rajkovicia i tym samym zdecydował się na powrót do Kołobrzegu. Dla Wichniarza sezon 2013/2014 będzie piątym w ekipie Czarodziejów z Wydm. Można powiedzieć, że koszykarz staje się prawdziwą ikoną kołobrzeskiego teamu.
- Powiem szczerze, że ofert nie było za wiele, agent prowadził rozmowy z różnymi klubami, ale od początku skupiliśmy się na Kotwicy - mówi Wichniarz. - Kolejnej zmiany otoczenia na pewno się nie obawiałem, bo miało to miejsce już wiele razy. Tutaj decydowały bardziej względy rodzinne. Sezon w Turowie owszem był nieudany, jeżeli chodzi o ilość minut spędzonych na parkiecie, ale doświadczenie jakie wyniosłem z tego okresu jest dla mnie bezcenne, weźmy np. możliwość gry przeciwko Chimkom Moskwa i takim zawodnikom jak Zoran Planinic. Kołobrzeg to mój drugi dom, pamiętam swój pierwszy sezon, gdy podpisałem kontrakt z Kotwicą, a było to już 10 lat temu. To własnie z tym miastem i klubem związanych jest wiele wspaniałych chwil, których na pewno nie zapomnę - dodaje koszykarz.
Patrząc na skład Kotwicy Kołobrzeg wydaje się, iż drużyna ta jest w stanie w tym sezonie sprawić wiele niespodzianek. Można powiedzieć, iż w poprzednich rozgrywkach kołobrzeżanie byli jedną z "czerwonych latarni" rozgrywek, a w tym roku ma być zupełnie inaczej.
- Celem będzie wygrywanie jak największej ilości spotkań, a na pewno jeżeli chcemy myśleć o play-off, to najważniejsze będą zwycięstwa na własnym parkiecie - twierdzi gracz. - Jeżeli okaże się, że grupa osób, którą wybrał trener będzie potrafiła, to wszystko wykorzystać, to myślę, że damy w tym sezonie fanom wiele radości i powodów do zadowolenia - kończy.