Wyjaśniła się sprawa Gordona

Przez ostatnie 4 lata Ben Gordon należał do czołowych strzelców Chicago Bulls. Będąc graczem drużyny z Wietrznego Miasta wywalczył trofeum dla najlepszego rezerwowego w 2005 roku a w sezonie 2006/2007 był najskutecznejszym zawodnikiem zespołu. Mimo tego 25-letni strzelec nie potrafił dojść do poruzmienia z władzami klubu w sprawie nowego kontraktu i zgodzi się najprawdopodobniej na tzw. qualifying offer.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

"Qualiyfing offer" to ostatni rok kontraktu Bena Gordona, w którym zarobi 6,4 miliona dolarów. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że 1 lipca 2009 roku 25-letni zawodnik stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. W takim wypadku będzie mógł swobodnie odejść do innego klubu a Chicago Bulls nie zarobią na nim ani jednego dolara. Wszystko z powodu nieporozumień na linii Gordon-Chciago, które trwają już od 2 lat. W lato 2007 roku zawodnik odrzucił propozycję 5-letniej umowy, wartej 50 milionów dolarów, bowiem mówiło się, że chce zarabiać co najmniej 12 milionów rocznie. Na takie z kolei rozwiązanie nie godził się właściciel Byków Jerry Reinsdorf, ponieważ musiałby płacić dodatkowy podatek od luksusu.

Mimo całej sytuacji Gordon nie zamierza obrażać się na klub i zapowiedział w niedzielę, że zjawi się zarówno na poniedziałkowym spotkaniu z mediami oraz na wtorkowym treningu, który rozpocznie okres przygotowawczy do nowego sezonu. W składzie Byków zobaczymy także byłego gracza tego klubu Michaela Ruffina, który podpisał niegwarantowany kontrakt. 31-letni podkoszowy przez 2 sezony występował w Chicago (1999-2001) a ostatnio grywał w Milwaukee Bucks.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×