Karol Wasiek: Jak przebiegają przygotowania do nowego sezonu?
Grzegorz Grochowski: Intensywnie i konkretnie. Trenujemy dwa razy dziennie. Poranne treningi odbywają się na zmianę - stadion albo siłownia, a wieczorne na hali sportowej. Pierwsze treningi są zawsze przede wszystkim pod okiem trenera z Serbii, który jest niesamowitym fachowcem, przygotowywał on niejednokrotnie Partizan Belgrad do sezonu Euroligowego pod względem atletycznym i motorycznym. Ma spore doświadczenie. Wieczorne jednostki to typowo koszykarskie treningi.
Odpocząłeś wystarczająco po ME dywizji B do lat 20?
- Od Mistrzostw Europy w Rumunii minął już prawie miesiąc, miałem prawie trzy tygodnie wolnego czasu po tej imprezie, które spędziłem przede wszystkim odpoczywając. Teraz pora się zabrać do solidnej roboty.
Jak zostałeś przyjęty w nowym zespole?
- Bardzo pozytywnie. Panuje świetna atmosfera podczas pracy na treningach jak i również poza boiskiem.
Jak ocenisz KKK MOSiR Krosno na tle innych zespołów?
-
Liga będzie w tym roku podobnie jak w zeszłym bardzo wyrównana. Jest kilka ekip, które mają chociażby na papierze bardzo solidną ekipę, ale wszystko zweryfikuje parkiet. Wydaję mi się, że mamy zespół kompletny. Na każdą pozycję jest przynajmniej dwóch zawodników, którzy mają sporą wiedzę i duże umiejętności. Naszym atutem powinna być uniwersalność, w każdym meczu ktoś inny może się "zapalić".
Jakie są twoje oczekiwania na kolejny sezon?
-
Chciałbym przede wszystkim zagrać pełny sezon bez żadnych kontuzji. Co do wyniku, na pewno chcemy bić się o najwyższe cele. Jestem pewien, że stworzymy fajną ekipę, z którą każdy zespół będzie musiał się liczyć i na nas uważać.
Mieliście spotkanie z zarządem klubu. Jakie cele stawiają wam działacze?
- Tak jak już powiedziałem, będziemy walczyć o najwyższe cele. Gramy o zwycięstwo w każdym kolejnym meczu.
Widziałem, że już niedługo spotkacie się z Dąbrowa w meczach przygotowawczych. To będzie spotkanie szczególnie dla ciebie? Serce mocniej zabije?
- Tak, zagramy przeciwko Dąbrowie Górniczej na turnieju w Bielsku Białej. To jest mecz przedsezonowy, nasz pierwszy turniej, nasze wspólne pierwsze minuty na parkiecie. Chcę się przede wszystkim skupić na grze swojego zespołu nie patrząc kto jest rywalem. Do każdego kolejnego meczu przygotować trzeba się tak samo. Na pewno jakiś dreszczyk emocji będzie większy niż zawsze, bo jakiś sentyment pozostaje grając przeciwko chłopakom ze swojego poprzedniego zespołu.