Mierzący 208 cm Yemi Gadri-Nicholson swoją koszykarską karierę rozpoczynał na uczelni Denver, z którą grał także w lidze NCAA w konferencji Sun Belt. Na ostatnim roku udało mu zdobyć nagrodę dla najlepszego defensora, co zauważyli działacze Dexii Mons-Hainaut, którzy zakontraktowali amerykańskiego środkowego.
Yemi Nicholson, a właściwie Bertengeh Gadri-Nicholson, w swoim premierowym sezonie w Europie od razu trafił do zespołu, który grał w rozgrywkach Uleb Cup. Jak na debiutanta poradził sobie całkiem nieźle, ponieważ średnio zdobył 9,3 punktów oraz 4,8 zbiórki. Belgijski zespół trafił do bardzo trudnej grupy, bo rywalizował z Unicksem Kazań, Realem Madryt, Crveną Zvezdą Belgrad, czy PAOK Saloniki. Co ciekawe w starciu z "Czerwoną Gwiazdą" Nicholson zdobył aż 30 punktów i miał 6 zbiórek.
Po dobrym sezonie w Belgii amerykański środkowy przeniósł się do Hiszpanii do zespołu CD Villa de Los Barrios, w którym rozegrał tylko trzy spotkania. W październiku przeniósł się do Portoryko, ale już w marcu kolejnego roku do D-League. Tam reprezentował barwy Austin Toros, w którym jednak spisywał się bardzo przeciętnie. W międzyczasie zawodnik zmagał się z problemami zdrowotnymi, które nieco pokrzyżowały jego plany w karierze.
Jednakże w kolejnym sezonie trafił do niemieckiego Bremerhaven, w którym rozegrał 33 mecze, ale jego statystyki były przeciętne. Środkowy zdobywał średnio 7,2 punktów oraz 4,1 zbiórki na mecz.
W sezonie 2009/10 Nicholson występował w Basketbal Pezinok. W lidze słowackiej Amerykanin robił furorę. Nicholson średnio na mecz zdobywał aż 16,5 punktów. Został także uznanym najlepszym defensywnym środkowym. Co więcej zdobył ze słowacką drużyną mistrzostwo ligi.
Jednakże Amerykanin znów postanowił zmienić otoczenie i przeniósł się do mocniejszej ligi czeskiej. Co ciekawe BK Prostejov był pierwszym klubem, w którym spędził więcej niż jeden sezon. Dwukrotnie udało mu się wejść z drużyną do finału ligi, ale tam lepszym zespołem okazywał się Nymburk.
W sezonie 2011/2012 Nicholson średnio zdobywał 10,5 pkt i 7 zbiórek na mecz. Amerykanin z czeską drużyną grał także w europejskich pucharach. W rozgrywkach EuroChallenge notował średnio 10,5 punktów i siedem zbiórek, spędzając na parkiecie 26 minut.
Po dobrym sezonie w Czechach usługami Nicholsona zainteresowali się działacze Energi Czarnych. Amerykanin udowodnił w Słupsku, że jest wartościowym zawodnikiem. Na boisku spędzał średnio prawie 26 minut i zdobywał w tym czasie 11,8 punktów, 7,6 zbiórek oraz 1,9 bloków. Środkowy został wybrany do trzeciej piątki sezonu Tauron Basket Ligi.
Po sezonie dosyć długo nie było wiadomo, jaka będzie przyszłość Nicholsona. Działacze ze Słupska szybko zbudowali nowy skład, ale zabrakło w nim miejsca dla Amerykanina. Ostatecznie Nicholson trafił do Sopotu, ale warto podkreślić, że trzy inne kluby były zainteresowane pozyskaniem środkowego. Amerykanin miał także ofertę z ligi ukraińskiej.
Dla mierzącego 208 cm zawodnika, Trefl Sopot będzie dziewiątym klubem w karierze. Amerykanin podpisał z klubem roczny kontrakt. Z tego transferu bardzo cieszą sami zawodnicy, którzy podkreślają, że w zeszłym sezonie Nicholson udowodnił swoją klasę. - Nicholson miał bardzo dobry sezon w Czarnych Słupsk, chyba był najrówniej grającym tam zawodnikiem. Bardzo ciężki zawodnik do powstrzymania - stwierdził na naszych łamach Paweł Leończyk.