- Michał przyzwyczaił mnie do ciężkiej pracy już w poprzednim sezonie, ale w tym okresie przygotowawczym pracuje naprawdę tytanicznie. On zdaje sobie sprawę z tego, przed jaką szansą stoi i chce ją wykorzystać. To zrozumiałe - mówi trener Anwilu Włocławek Milija Bogicević. O kim te słowa? Oczywiście o 21-letnim rzucającym Michale Sokołowskim.
Dla zawodnika z Pruszkowa to może być przełomowy sezon. W koncepcji serbskiego szkoleniowca ma być bardzo ważną postacią i możliwe, że graczem pierwszej piątki. To wszystko sprawia, że 21-latek jest niezwykle zmotywowany i to do tego stopnia, że gdy większość zawodników przychodzi do hali, Sokołowski jest już na niej, oddając całe serie celnych rzutów. I zostaje na niej, gdy niektórzy schodzą do szatni.
[i]
- Bardzo często przychodzę około 40 minut przed treningiem, by oddać około 50-75, a czasem, jeśli się uda, nawet 100 celnych rzutów z różnych pozycji. Są to rzuty po koźle, po wyjściu czy po nabiegnięciu, co zależy od trenera Andrzeja Pluty, który zawsze jest ze mną i mi bardzo pomaga -[/i] mówi Sokołowski.
Trener Andrzej Pluta jest do dyspozycji wszystkich graczy zarówno przed, jak i po treningu i choć w tym sezonie pracował już w ten sposób m.in. z Dusanem Katniciem, Piotrem Pamułą, Elijah Johnsonem czy młodym Bartoszem Jankowskim, to jednak najczęściej można zauważyć asystenta serbskiego szkoleniowca w duecie z Sokołowskim.
- Rzuty oddajemy z pięciu różnych pozycji: z rogów, skrzydeł i ze środka. Wszystko koordynuje trener, ale oprócz tego by zaliczyć odpowiednią liczbę trafień, zależy nam również na detalach takich jak ustawienie nóg, balans, ułożenie ręki czy chwyt - dodaje 21-letni swingman.
Co ciekawe, od kilku dni Sokołowski nie może zostawać po treningach regularnie, każdego dnia. W obawie przed przeforsowaniem organizmu, interweniował, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, trener od przygotowania motorycznego - Dominik Narojczyk.
- Trener Dominik powiedział mi, żebym w okresie przygotowawczym wykonywał jak najmniej ćwiczeń poza tymi obowiązkowymi na treningu, bo mogę zbyt mocno obciążyć stawy. Poza treningami mam jak najwięcej odpoczywać. Jednocześnie trener obiecał, że niedługo będę mógł wrócić do mojego wcześniejszego rytmu i ja nie mogę już się doczekać, kiedy to się stanie. Jestem zdeterminowany, bo sam widzę, jaki progres udało mi się zrobić w tym elemencie w krótkim czasie - kończy Sokołowski.
[b][urlz=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
[/urlz][/b]