Shock obejmują prowadzenie w finale WNBA

W pierwszym meczu finałów WNBA Detroit Shock pokonały w AT&T Center San Antonio Silver Stars 77:69. Tym samym podopieczne Billa Laimbeera już w pierwszym meczu zniwelowały przewagę własnego parkietu ekipy Srebrnych Gwiazd. W ekipie Shock nie do zatrzymania były doświadczone Katie Smith i Taj McWilliams-Franklin.

W tym artykule dowiesz się o:

Katie Smith i Taj McWilliams-Franklin poprowadziły swój zespół do pierwszego zwycięstwa w finałach WNBA. Duet najbardziej doświadczonych zawodniczek w kadrze Billa Laimbeera był wprost nie do zatrzymania dla obrony Silver Stars i zdobył aż 49 punktów z 77 całego zespołu.

- To było dla nas jasne, że rywalki skupią się na odcięciu od gry Deanny Nolan, która grała znakomicie w dotychczasowych spotkaniach fazy play off - oceniał Laimbeer. - Dlatego cieszę się, że Kati zagrała tak wielki mecz, a Taj była po prostu fenomenalna!

Nolan zdobyła tylko 10 punktów, co jest jej najgorszym rezultatem w play off. Dotychczas jej średnia wynosiła 20,7 punktów na mecz.

- Katie i Taj nadawały ton naszej grze - mówiła Nolan. - Nie w każdym meczu przecież to ja muszę zdobywać najwięcej punktów. Mamy znakomity skład i każda inna zawodniczka może poprowadzić zespół do wygranej.

Dla Silver Stars porażka z Shock była pierwszym przegranym meczem z zespołem z konferencji wschodniej od 14 spotkań. Zawodniczki z Detroit znakomicie rozegrały drugą kwartę meczu, którą wygrały 27:14. Jak się później okazało, była to jedyna wygrana kwarta przez ekipę z Michigan w całym meczu. Na początku czwartej kwarty, dzięki dwóm celnym rzutom Smith, Shock prowadziły już 63:49. Od tego momentu na parkiecie dominować zaczęły gospodynie. Dzięki znakomitym wejściom pod kosz Becky Hammon przewaga Shock stopniała do zaledwie 2 punktów (67:65). Po chwili był już remis 69:69, a do końca spotkania pozostawało tylko 2:14. Kluczową dla losów spotkania okazała się kolejna akcji Shock. Kara Braxton zdobyła 2 punkty, przy czym była jeszcze faulowana. Rzut osobisty okazał się nieskuteczny, jednak piłkę zebrała i dobiła Smith wyprowadzając Shock na czteropunktowe prowadzenie. Od tego czasu Srebrnym Gwiazdom nie udało się już zdobyć punktów, a Detroit wygrało w AT&T Center 77:69.

- Rywalki miały zdecydowanie za dużo swobody w ataku. Nasza obrona była zbyt mało agresywna i miały one zbyt duży komfort rozgrywania swoich akcji - mówiła po meczu załamana Hammon. - W pierwszej połowie spotkania po prostu nie byłyśmy sobą. W takim meczu jak dziś, czyli finale, powinnyśmy na parkiecie zostawić całą swoją energię, a tak niestety się nie stało.

Dla San Antonio Silver Stars jest to pierwszy finał w historii. Ekipa Shock w ostatnich latach występuje w finałach regularnie, a dwa lata temu wygrała całe rozgrywki.

San Antonio Silver Stars - Detroit Shock 69:77 (18:15, 14:27, 17:17, 20:18)

San Antonio: S.Young 21, A.Wauters 16, B.Hammon 13, V.Johnson 10, E.Buescher 6, M.Atunrase 3, R.Riley 0

Detroit: K.Smith 25, T.McWilliams-Franklin 24, D.Nolan 10, K.Braxton 10, A.Hornbuckle 4, E.Powell 2, K.Schumacher 2, O.Sanni 0

Komentarze (0)