WNBA: Thrillery w wykonaniu Sky i Sun

W nocy ze środy na czwartek rozegrane zostały za Oceanem dwa spotkania ligi WNBA. Każde miało bardzo wyrównany przebieg.

Chicago Sky podejmowało zawsze silne Phoenix Mercury. Nie da się ukryć, że długi czas to przyjezdne posiadały przewagę. Jej rozmiary nie przyprawiały o zawrót głowy, ale pokazywały, iż reprezentantki stanu Arizona mogą zapewnić sobie korzystny rezultat. Główną postacią była dawna wiślaczka, Candice Dupree (15 pkt.).

Jednak czwarta kwarta odwróciła scenariusz. Gospodynie mocno zacieśniły formację obronną, a dodatkowo same za sprawą Courtney Vandersloot i Elene Delle Donne podgoniły wynik, przechylając szalę zwycięstwa. Ta ostatnia oddała decydujący rzut.

Allie Quigley pozostała bez jakiejkolwiek zdobyczy.

Chicago Sky - Phoenix Mercury 70:68 (18:21, 18:19, 19:20, 15:8)

Connecticut Sun minimalnie pokonało dowodzoną przez Angel McCoughtry Atlantę Dream, która jeszcze w pierwszej "ćwiartce”"próbowała odskoczyć, przejawiając ogromną determinację. Zresztą kilkukrotnie podczas pojedynku obserwowało się rezultat premiujący gości. Mimo to po końcowej syrenie musiały one przełknąć gorycz porażki.

W trakcie finiszu faworytki publiczności najpierw wyrównały, by chwilę później dzięki dobrze dysponowanej Mistie Bass postawić kropkę nad i.

Tina Charles obejrzała mecz z perspektywy ławki rezerwowych

[b]Connecticut Sun - Atlanta Dream 78:77 (19:20, 17:17, 22:22, 20:18)

[/b]

Komentarze (0)