Zrehabilitować się – zapowiedź meczu Sokołów Znicz Jarosław – Basco Śląsk Wrocław

Beniaminek z Podkarpacia tym razem zmierzy się przed własną publicznością z borykająca się z kłopotami finansowymi i organizacyjnymi drużyną Śląska Wrocław. Głównym celem gospodarzy zawodów będzie zamazanie złego wizerunku, jaki pozostał po meczy z Polonią Warszawa.

Drużyna Sokołowa Znicza Jarosław w pierwszym swoim meczu rozgrywanym w najwyższej klasie rozgrywek odprawiła z kwitkiem Górnik Wałbrzych. Większość sympatyków tego klubu w kolejnym pojedynku upatrywała szans wygranej, stało się jednak inaczej. Ich ulubieńcy dostali tęgie lanie w Warszawie, przegrywając 59:88. W Warszawie rozegraliśmy bardzo słaby mecz i będziemy chcieli poprawić kilka elementów. W meczu w stolicy zabrakło koncentracji, zespół był jednak nastawiony na wygraną - odpowiada Stanisław Gierczak – trener Znicza Jarosław.

Atmosfera w zespole z Podkarpacia za wesoła nie jest, bo jak wiemy: Porażki działają demobilizująco, dla mnie jednak jest ważne to, żeby zadziałały w odwrotnym kierunku – motywując i żebyśmy zdawali sobie sprawę, że po jednej przegranej świat się nie zawalił, jednak wnioski musimy wyciągnąć – dodaje Gierczak.

Zapytani zawodnicy o najbliższy mecz ze Śląskiem odpowiadają, że za wszelką cenę będą chcieli wygrać i poprawić morale drużyny. Nie będziemy ukrywać, że po takiej porażce z Polonia czujemy się źle, najważniejsze jest teraz to, żebyśmy się po takiej wpadce podnieśli i zrobimy wszystko co w naszej mocy aby ponownie wygrać przed naszą publicznością – zapewnia Tomasz Celej czołowy strzelec Jarosławian.

Gospodarze od samego początku muszą być bardzo skoncentrowani jak w swoim pierwszym meczu, nie mogą sobie pozwolić ani na chwilę rozluźnienie i nie wolno im zlekceważyć przeciwnika. Na pewno nie lekceważymy gości, bo pomimo kłopotów w swojej kadrze mają zawodników, którzy potrafią rozstrzygnąć mecz na własną korzyść – kończy Celej.

Zespół Basco Śląska Wrocław z niemałymi kłopotami rozpoczął okres przygotowawczy. Nie wiele brakowało a Wrocławianie nie przystąpili by do rozgrywek. Kłopoty jednak w miarę możliwości zażegnano i trener Rimas Kurtinaitis „zmontował” ciekawy skład. O sile gości na pewno decydują: serbski środkowy - Oliver Stević,którego jednak w Jarosławiu nie zobaczymy, wspomniany zawodnik w trakcie ostatniego spotkania z Polpharmą naciągnął mięśnie uda, rozgrywający z reprezentacji Polski – Robert Skibniewski oraz Tony Weeden. Z dobrej strony będzie chciał się pokazać kapitan Śląska – Marcin Stefański, powracający po dyskwalifikacji, oraz młodzi Kamil Chanas i Bartosz Diduszko. Szkoleniowiec gości będzie mógł skorzystać z usług nowo pozyskanych: Artura Mielczarka oraz niechcianego w Stali Ostrów Wielkopolski - Jonnyego Reibel`a.

Patrząc na skład personalny Wrocławian nie można się czuć pewnie, pomimo opinii jaka krąży o słabości tej ekipy. Można pokusić się wręcz o stwierdzenie, ze goście niejednokrotnie napsują krwi drużynom walczącym w ekstraklasie i sprawią nie lada niespodzianki.

W swoich dwóch dotychczas rozegranych meczach Basco Śląsk Wrocław schodził z parkietu jako pokonany. W pierwszym ulegli Stali Ostrów Wielkopolski (77:84), a w środowy wieczór nie sprostali Polpharmie Starogard Gdański (77:99).

Mecz zostanie rozegrany w sobotę (4 października) o godzinie 18. Sprzedaż biletów (w cenie 12 i 20 zł) prowadzona będzie tego samego dnia - w kasach hali MOSiR, przy ulicy Sikorskiego - od godziny 10 do 12 oraz od 15 do 18.

Komentarze (0)