To już przeszłość, ale wspomnienia zostają - rozmowa z Karolem Szpyrką, rozgrywającym WKK Wrocław

Karol Szpyrka w nowym sezonie pomoże WKK Wrocław w walce o awans do play off. Były gracz m.in. Stali Stalowa Wola, Siarki Tarnobrzeg i Polpharmy Starogard Gdański wraca do Wrocławia.

Kamil Górniak: W nowym sezonie zagrasz we Wrocławiu. Dlaczego taki wybór? Byłeś już kiedyś zawodnikiem Śląska.

Karol Szpyrka: Zgadza się. Zagram we Wrocławiu. Dostałem propozycje od trenera Turkiewicza i długo się nie zastanawiałem. Po 7 latach wracam do Wrocławia, gdzie wcześniej reprezentowałem grupy młodzieżowe Śląska.

Twój były klub Siden Toruń to jednak czołówka I ligi, ale o WKK mówi się jak o czarnym koniu.

- Siden Toruń ma personalnie bardzo mocny skład i ich celem jest awans do ekstraklasy. My z kolei jesteśmy wielka niewiadomą, ale jak juz się tak o nas mówi, że będziemy czarnym koniem to życzyłbym sobie tego żeby tak się stało (śmiech).

Kadrowo prezentujecie się całkiem nieźle. Czy stać was na coś więcej niż play off?

- Na co nas będzie stać to zweryfikują rozgrywki. Sparingi pokazują, że jesteśmy strasznie nieobliczalnym i nierównym zespołem. Mamy w drużynie dużo młodzieży, która pierwszy raz zagra na poziomie I ligi, ale to mnie cieszy, bo to jest szansa dla tych chłopaków żeby mogli się pokazać i wskoczyć na wyższy poziom. Mamy w klubie chłopaków w wieku 19-20 lat, ale też znajdują się młodsi chłopcy z grupy trenera Niedbalskiego tacy jak 17-letni Igor Wadowski czy 15-letni Michał Szczypiński i bardzo cieszy to, że nasi szkoleniowcy dają szansę takim chłopcom mogli się rozwijać. Czekam na ich debiut w 1 lidze. Zespół pokaże charakter, trenerzy nam pomogą w tym żebyśmy grali jak najlepiej. Jest też kilku doświadczonych zawodników i wszyscy razem tworzymy fajny kolektyw. Będziemy walczyć o awans do play off.

Można powiedzieć, że jesteś specjalistą od awansów. Zapewne chciałbyś to potwierdzić.

- (Śmiech). Awansowałem z trzema klubami do najwyższej klasy rozgrywek, co sprawiało mi to za każdym razem ogromną satysfakcję. To już przeszłość, ale wspomnienia zostają. Nikt mi tego nie zabierze.

Kto według ciebie będzie faworytem do awansu? Papierowo kilka ekip wygląda całkiem solidnie.

- Jest kilka d bardzo ciekawych ekip, ale kto będzie faworytem to nie wiem. Interesuje mnie tylko moja drużyna.

Liga wygląda na wyrównaną. Zapowiada się więc na ciekawe rozgrywki w tym sezonie.

- Myślę, że liga będzie bardzo ciekawa. Przekonamy się o tym juz od pierwszych spotkań.

Jesteś z Podkarpacia. Nie czujesz jakiegoś takiego bólu, że tak naprawdę w tej chwili jest zaledwie 3 drużyny grające profesjonalny basket z tego regionu?

- Wielka szkoda, że tak się dzieje. Pochodzę z Rzeszowa i bardzo ubolewam nad tym, że nie ma tam koszykówki. Niestety takie jest życie. Może znajdą się odpowiedni ludzie, którzy stworzą klub na poziomie I ligi.

Grałeś już w wielu klubach zarówno na wschodzie Polski jak i na zachodzie. Czego brakuje tym zespołom ze ściany wschodniej? Bardzo mało jest ekip w ekstraklasie i I lidze z tej części kraju.

- Bierze się to stąd, że kluby na wschodzie są biedniejsze, jest mniejsze zainteresowanie koszykówką. Nie ma odpowiedniego szkolenia poza jedną szkółką, która jest w Stalowej Woli, gdzie prowadzi to trener Szambelan.

Komentarze (0)