Darius Maskoliunas: Kibiców proszę o cierpliwość

Darius Maskoliunas w piątek po raz pierwszy w historii poprowadził ekipę Trefla Sopot. Litwin prosi kibiców, aby na efekty jego pracy trochę poczekali.

Najpierw konferencja o godzinie 12:30 w hotelu Haffner, później wyjazd do Słupska, a na końcu spotkanie z Energą Czarnymi w ramach turnieju o Puchar Prezydenta Słupska - tak wyglądał drugi dzień Dariusa Maskoliunasa w Treflu. W czwartkowy wieczór przeprowadził pierwszy trening z drużyną.

Na spotkaniu z dziennikarzami litewski szkoleniowiec dość szeroko odpowiadał na pytania. - Nie mamy tak dużego budżetu jakbyśmy chcieli mieć, ale po tym co zobaczyłem na pierwszym treningu, mamy grupę zawodników, która chce pracować i walczyć. To ambitni koszykarze, którzy chcą iść do góry i coś wywalczyć - zaczął litewski szkoleniowiec, który przy okazji zaapelował do kibiców: - Będzie nam bardzo potrzebna pomoc kibiców, a z tego co pamiętam to ten klub miał zawsze bardzo wiernych fanów. Oczywiście przyda nam się też trochę szczęścia, aby opuszczały nas kontuzje. Myślę, że kibice tutaj są już na tyle mądrzy, że rozumieją, że tak jak i Moskwy nie zbudowano od razu, tak i budowa drużyny musi zając trochę czasu. Proszę o pomoc i cierpliwość - dodawał Maskoliunas.

Trener odniósł się także do samej budowy składu. Podkreślał, że ściągnięcie Lance'a Jetera oraz Sarunasa Vasiliauskasa to były jego autorskie pomysły. - Nie będę ukrywał, że był to mój pomysł. Dobrze znam Saurunasa i liczę na to, że w Treflu pokaże swoje umiejętności. Moim zdaniem potrafi naprawdę wiele. Porównując go do drugiego rozgrywającego, to jest on połową Jetera. Amerykanina oglądałem w barwach drużyny z Ulm, jak on grał zarówno w Bundeslidze, jak i w EuroCupie. Znam opinie innych trenerów, wszystkie były pozytywne. Rozmawiałem chociażby z trenerem Kazania, którego dobrze znam - oceniał Maskoliunas.

Innym pomysłem było pozyskanie Milana Majstorovicia, który niemal rok nie grał w koszykówkę. - Nie mamy dużego budżetu i musimy kombinować. Łatwo jest mieć sporo pieniędzy i tylko wyznaczać graczy, których się chce. U nas tak nie jest. Majstorović to koszykarz, który grał na dobrym poziomie, ale miał też kontuzje. Nie wygląda obecnie jak kiedyś, ale pasuje nam cenowo. Chce wrócić do dawnej formy, a my damy mu szansę - mówił litewski szkoleniowiec.

Darius Maskoliunas: Musieliśmy mocno kombinować
Darius Maskoliunas: Musieliśmy mocno kombinować
Komentarze (0)