Słupszczanie po raz drugi z rzędu bardzo źle rozpoczęli swój mecz. Nieporadność w ataku oraz notoryczne błędy w obronie spowodowały, że po pierwszych dwudziestu minutach rywale z Białorusi prowadzili 41:23. W trzeciej kwarcie nastąpił jednak przełom. Energa Czarni za sprawą celnych rzutów trzypunktowych Marcina Dutkiewicza, Michała Jankowskiego oraz Rodericka Trice'a zaczęli gonić wynik, a niesieni dopingiem słupskiej widowni zmniejszyli straty do zaledwie pięciu punktów. Ostatnia ćwiartka rozpoczęła się jednak od serialu punktowego Cmoków, którzy zdobyli pierwszych osiem punktów w tej odsłonie. Czarnym mimo usilnych starań nie udało się już złapać kontaktu z rywalami i ponieśli drugą porażkę w turnieju.
W niedzielę w Hali Gryfa w meczu o pierwsze miejsce Cmoki Mińsk zagrają z Treflem Sopot, natomiast w spotkaniu o miejsce trzecie dojdzie do derbów pomiędzy Energą Czarnymi a AZS Koszalin.
Energa Czarni Słupsk - Tsmoki Mińsk 60:68 (7:19, 16:22, 25:12, 12:15)
Energa Czarni: Trice 11, Nowakowski 10, Dutkiewicz 9, Jankowski 8, Jarmakowicz 8, Śnieg 7, Wright 4, Stutz 3, Hulls 0.
Tsmoki: Mirković 14, Korshuk 11, Lutich 9, Benson 8, Hunter 7, Harper 7, Lashkevich 7, Ulianko 5, Trostineckiy 0.
A Mirković to nie Uros, tylko Branko.