Russell Robinson o swojej sytuacji: Jestem przygotowany na wszystko

[tag=35277]Russell Robinson[/tag] oraz [tag=38400]Richard Thomas Guinn[/tag] środowy mecz oglądali z perspektywy trybun, nie załapali się do składu Stelmetu Zielona Góra. Z tym pierwszym rozmawiamy o jego przyszłości w klubie.

- Nie chcę zbytnio rozwodzić się na ten temat, ponieważ nie ma to zbytnio sensu. Nie byłem przebrany, oglądałem spotkanie z perspektywy trybun - twierdzi wyraźnie przybity Russell Robinson. Amerykanin zaznacza jednak, że chciałby pozostać w drużynie z Zielonej Góry. - W tej chwili moja przyszłość związana jest z tym klubem, ale wszystko dzieje się bardzo szybko i dużo rzeczy się zmienia. Koncentruję się na treningach każdego dnia i wierzę, że to przyniesie dobry skutek - dodaje Robinson.

Jednakże szanse na to, że Amerykanin pozostanie w składzie są bardzo małe. Działacze szukają odpowiedniej drogi, żeby rozstać się zarówno z Robinsonem, jak i Richardem Thomasem Guinnem.

Robinson nie chce narzekać na swoją sytuację. - Koszykówka to biznes, nie ma co "płakać", trzeba być przygotowanym na wszystko. Staram się wykonywać swoją robotę najlepiej, jak umiem - ocenia rozgrywający.

Jak środowe spotkanie wyglądało z perspektywy trybun? - Trefl zagrał bardziej zespołowo, trafił ważne rzuty w kluczowych momentach. Zagraliśmy ogółem niezłe zawody, ale nie wystarczyło to na Trefla - podkreśla Robinson.

Russell Robinson oraz R.T. Guinn oglądali mecz z trybun
Russell Robinson oraz R.T. Guinn oglądali mecz z trybun
Źródło artykułu: