Milija Bogicević: Kluczem była obrona pick and rolla

Anwil Włocławek pokonał Śląsk Wrocław 73:61, skutecznie inaugurując sezon 2013/2014. Trener Milija Bogicević uznał, że kluczem do wygranej była efektywna obrona akcji pick and roll.

- Najważniejsze dla nas to zatrzymać Roberta Skibniewskiego. On jest świetnym kreatorem gry i może być bardzo skuteczny, gdy zobaczy, że ma trochę wolnej przestrzeni. Oczywiście, mamy również inne założenia, ale od obrony pick and rolla wszystko się zaczyna - mówił jeszcze przed meczem trener Anwilu Włocławek, Milija Bogicević.

Zawodnicy serbskiego trenera już od samego początku meczu skutecznie wykonywali polecenia swojego szkoleniowca. Każdorazowo, gdy Robert Skibniewski zaczynał rozgrywać akcję pick and roll, włocławianie wychodzili bardzo wysoko, by uniemożliwić rzut z daleka, penetrację czy dobrą asystę.

Tym samym, playmaker Śląska po pierwszej kwarcie (osiem minut w grze) miał na koncie tylko jeden niecelny rzut i żadnej asysty, a do przerwy - bez zmian w aspekcie punktów i tylko jedno skuteczne podanie.

- Bardzo cieszę się z tego, że w tym naszym kluczowym założeniu wykonywaliśmy wielką pracę przez właściwie cały mecz. Moi zawodnicy zrozumieli, że gdy odetniemy Śląskowi podstawową opcję w ataku, będzie nam zdecydowanie łatwiej i tak też było - dodawał Bogicević, a Anwil kontynuował dobrą defensywę na Skibniewskim po zmianie stron. Po trzech kwartach 30-latek nadal nie miał na swoim koncie celnego rzutu (0/4 z gry), tylko dwie asysty i jedną stratę. Ostatecznie udało mu się podreperować swoje statystyki, ale pięć oczek, cztery asysty i dwie zbiórki to wynik na pewno niesatysfakcjonujący zarówno dla gracza, jak i dla zespołu.

Zamykając Śląskowi grę pick and roll, Anwil szybko wypracował sobie kilkanaście oczek przewagi (20:6 po 10. minutach, 53:35 po 30.). Wrocławianie przez cały mecz gonili ekipę gości, ale tylko jeden element, w którym dominowali - zbiórki wygrane 44:38 - nie okazał się wystarczający.

- Wiedzieliśmy, że wrocławianie bardzo dobrze grają na tablicach i mocno atakują tablicę atakowaną, co znalazło potwierdzenie w meczu. To tylko oznacza, że mamy nad czym pracować, ale ogółem jestem bardzo zadowolony z moich zawodników - zakończył Bogicević.

[b]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/b]

Źródło artykułu: