Elijah Johnson w krótkim odstępie czasu zwiedził w Polsce dwa kluby. Najpierw trafił do Anwilu Włocławek, ale tam nie znalazł swojego miejsca i przeniósł się do Rosy Radom, w której czuje się znacznie lepiej. - Jestem zadowolony, że trafiłem do Rosy Radom, tutaj czuje się znacznie pewniej. Uważam, że jestem dobrze przygotowany do sezonu, tylko o tym myślę, chcę dobrze wejść w rozgrywki - zaznacza amerykański rzucający, który w sobotę zainauguruje nowy sezon. Johnson nie chce już wracać pamięcią do wydarzeń, które miały miejsce we Włocławku. - Nie myślę o tym, bo to nie ma sensu. Po prostu to nie było najlepsze miejsce w mojej sportowej karierze i dlatego dobrze, że się przeniosłem do Radomia, cieszę się z tej decyzji - mówi Johnson, który w jednym zespole będzie grał... ze swoim kuzynem - Korie Luciousem. - Jego obecność częściowo ułatwiła mi aklimatyzację w Radomiu - podkreśla Amerykanin.
Radomianie w pierwszym meczu podejmą u siebie Jezioro Tarnobrzeg. Drużyna Leszka Marca przyjedzie na to spotkanie wraz z Szymonem Łukasiakiem oraz Chaissonem Allenem, którzy ostatnio leczyli drobne urazy.
Jednak faworytem tego starcia wydają się być gospodarze, którzy w tym sezonie dysponują znacznie lepszym składem niż w poprzednim sezonie. Do ekipy dołączyli m.in. Jakub Dłoniak, Robert Witka, Łukasz Majewski, czy wspomniany Johnson.