Sek Henry: Nie graliśmy jak drużyna, byliśmy "zlepkiem" indywidualności

Asseco Gdynia bardzo pewnie pokonało AZS Koszalin 77:65. Goście byli tylko tłem dla lepiej usposobionych koszykarzy z Trójmiasta. Po meczu Sek Henry ostro wypowiedział się na temat gry zespołu.

- Wydaje mi się, że oni po prostu chcieli bardziej wygrać od nas. O ich zwycięstwie zadecydowała czwarta kwarta, która była takim "gwoździem do trumny" dla naszego zespołu. Popełniliśmy sporo strat, co spowodowało, że nie daliśmy ich dogonić. Trochę się poddaliśmy, co nie świadczy o nas dobrze - mówił zaraz po zakończeniu spotkania Sek Henry, który w niedzielnym meczu zdobył 11 punktów i był drugim strzelcem zespołu.

Koszalinianie ostatnią kwartę w bardzo słabym stylu przegrali 17:26. W szeregach AZS-u zbyt dużo było indywidualnych akcji, a za mało zespołowości. Czy zbyt duża gra indywidualna jest największym problemem Akademików? - Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Musimy się szukać lepiej w ofensywie, bo indywidualnie nic nie zrobimy. Nad tym trzeba pracować, cały czas się jednak poznajemy. Spójrz na to, że jesteśmy nowym zespołem i ten proces cały trwa, ale zespołowość jest to, nad czym trzeba pracować najmocniej - dodawał Henry.

Akademików w czwartek czeka bardzo ważne, a zarazem trudne spotkanie z PGE Turowem Zgorzelec, który w niedzielę przegrał w Kazaniu z Unicksem w ramach Zjednoczonej Ligi VTB. - Trenujemy bardzo mocno na każdym treningu, chcemy być coraz lepsi. W niedzielę po prostu nam nie wyszło, Asseco znalazło na nas sposób. Nie da się jednak ukryć, że powinniśmy pokonać ten zespół, nawet kiedy nasza forma nie jest najwyższa. Przegraliśmy i musimy skupić się na kolejnym meczu, a przeciwnik będzie jeszcze trudniejszy - zakończył Sek Henry.

Źródło artykułu: