Sek Henry: Nie graliśmy jak drużyna, byliśmy "zlepkiem" indywidualności
Asseco Gdynia bardzo pewnie pokonało AZS Koszalin 77:65. Goście byli tylko tłem dla lepiej usposobionych koszykarzy z Trójmiasta. Po meczu Sek Henry ostro wypowiedział się na temat gry zespołu.
Karol Wasiek
- Wydaje mi się, że oni po prostu chcieli bardziej wygrać od nas. O ich zwycięstwie zadecydowała czwarta kwarta, która była takim "gwoździem do trumny" dla naszego zespołu. Popełniliśmy sporo strat, co spowodowało, że nie daliśmy ich dogonić. Trochę się poddaliśmy, co nie świadczy o nas dobrze - mówił zaraz po zakończeniu spotkania Sek Henry, który w niedzielnym meczu zdobył 11 punktów i był drugim strzelcem zespołu.Koszalinianie ostatnią kwartę w bardzo słabym stylu przegrali 17:26. W szeregach AZS-u zbyt dużo było indywidualnych akcji, a za mało zespołowości. Czy zbyt duża gra indywidualna jest największym problemem Akademików? - Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Musimy się szukać lepiej w ofensywie, bo indywidualnie nic nie zrobimy. Nad tym trzeba pracować, cały czas się jednak poznajemy. Spójrz na to, że jesteśmy nowym zespołem i ten proces cały trwa, ale zespołowość jest to, nad czym trzeba pracować najmocniej - dodawał Henry.