Wojciech Złoty o meczu ze Stelmetem: Nie taki wilk straszny

Wojciech Złoty w sobotnim spotkaniu przeciwko Stelmetowi Zielona Góra zdobył 6 punktów i miał 7 zbiórek, ale po meczu odczuwał spory niedosyt.

Ten niedosyt związany był z faktem, że jego Kotwica Kołobrzeg była o krok od pokonania słabo dysponowanego Stelmetu Zielona Góra. "Czarodzieje z Wydm" po dogrywce ulegli mistrzom Polski 70:73. - Trener podziękował nam za walkę i zostawione serce na parkiecie, ale nie mógł być z nas do końca zadowolony, ponieważ przegraliśmy. Na pewno pozostaje niedosyt, bo była szansa, żeby wygrać te spotkanie i sprawić niespodziankę w 1. kolejce - mówi Wojciech Złoty, który w sobotnim spotkaniu spędził na parkiecie prawie 24 minuty.

Czego w takim razie zabrakło do zwycięstwa? - Zabrakło odrobiny szczęścia oraz spokoju w końcówce spotkania - podkreśla gracz Kotwicy Kołobrzeg.

Stelmet mimo wielkich nazwisk w składzie nie zrobił wrażenia na zawodnikach Kotwicy Kołobrzeg. - Graliśmy z mistrzem Polski, który będzie również występował w Eurolidze, wiec spodziewaliśmy się, ze będzie to ciężkie spotkanie, ale jak się okazało "nie taki wilk straszny". Postawiliśmy sie w tym spotkaniu bardzo mocno Stelemtowi, pokazując, ze klub z kilkakrotnie mniejszym budżetem i bez wielkich nazwisk potrafi równorzędnie walczyć z mistrzem Polski - zaznacza Złoty.

W kolejnej kolejce Kotwica zmierzy się z Energą Czarnymi Słupsk, z kolei Stelmet zagra z Treflem Sopot, z którym kilka dni temu przegrał w Superpucharze Polski.

Komentarze (3)
avatar
DonZG
14.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wilk nie straszny, zagraliście świetne spotkanie, postawiliście się mimo że macie kilkakrotnie mniejszy budżet... BRAWO! ... TYLKO ŻE TO MY MAMY 2 PUNKTY!!! Jeśli Zastal miałby dalej wygrywać m Czytaj całość
Wylewna Marzena
14.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wojtku, życzę sezonu bez kontuzji!!! 
avatar
Zielonogórzanin
14.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kotwica się spięła. Tak będzie wyglądał każdy mecz, te na wyjeździe zwłaszcza. Każdy będzie chciał ograć bogatszy klub i mistrza...