6 
[tag=9044]
[/tag]Vladimir Dragicević na parkiecie pojawił się pod koniec pierwszej kwarty, kiedy to zastąpił innego podkoszowego - Adama Hrycaniuka. Kilka sekund później Czarnogórzec mógł cieszyć się z pierwszych punktów zdobytych w barwach Stelmetu Zielona Góra. Akcja, którą rozegrał z Łukaszem Koszarkiem, była bardzo podobna do tych, które polski rozgrywający grał z Oliverem Steviciem, czy Dejanem Borovnjakiem - czyli pick and roll i szybkie ścięcie wysokiego gracza w stronę podkoszową.
Co ciekawe takiej właśnie współpracy oczekują działacze, jak i sztab szkoleniowy, którzy nieprzypadkowo zatrudnili Dragicevicia. O tym na naszych łamach kilka dni temu mówił Walter Jeklin: - Ma bardzo dobry rzut z półdystansu, w dodatku liczymy, że będzie dobrze współpracował z Łukaszem Koszarkiem. Potrafi dobrze grać na pick and rollach - zaznaczał Jeklin.
Czarnogórzec bardzo się w tym meczu starał, chciał się pokazać zielonogórskiej publiczności z jak najlepszej strony. W ciągu 17 minut na parkiecie zdobył 7 punktów i miał 4 zbiórki. Jedynym problemem podkoszowego były faule, które łapał bardzo szybko. które Po meczu nie był z siebie zadowolony. - Zagrałem na 30 proc. swoich możliwości, stać mnie na zdecydowanie więcej - mówił "bez ogródek" Dragicević.
Trudno tak rzetelnie ocenić Czarnogórca po jednym spotkaniu, ale wydaje się, że może być jednym z kluczowych zawodników Stelmetu w tym sezonie. W polskiej lidze rywalom będzie bardzo trudno go powstrzymać, bo podkoszowy jest bardzo silny, a w dodatku nie unika walki fizycznej. Z pewnością w kolejnych meczach trener Mihailo Uvalin będzie częściej korzystał z usług Czarnogórca, ale czy ten odpłaci mu się dobrą grą?
O tym, że z Dragicevicia wiele pociechy będą mieli kibice z Zielonej Góry mówił trener Svetislav Pesić. - To świetny gracz, który na pewno sobie poradzi w Stelmecie, nie mam żadnych wątpliwości - podkreślał opiekun Bayernu Monachium.
