Rywalizacja dwóch zespołów, Asseco Prokomu Gdynia i Anwilu Włocławek, na dobre (acz z małymi wyjątkami) zdominowała pierwszą dekadę XXI wieku w polskiej koszykówce. Górą w tych potyczkach zdecydowanie częściej byli koszykarze znad morza, ale, paradoksalnie, teraz znaleźli się na całkowicie przeciwnym biegunie. Co innego włocławianie - choć w klubie nie brakuje problemów, to jednak Anwil nadal zaliczany jest w każdym sezonie do czołówki stawki.
Tym samym faworytem niedzielnego meczu będą Rottweilery, aczkolwiek trener Milija Bogicević przestrzega przed zbytnim hurraoptymizmem wśród włocławskich kibiców. - Nie ma co ukrywać, to my będziemy stawiani w roli faworyta, ale jednocześnie trzeba zauważyć jedną, bardzo istotną rzecz. Obecne Asseco ma przewagę nad poprzednimi drużynami z tego miasta, że gra całkowicie bez presji, a to wielki atut. To może być dla nas spotkanie trudniejsze, niż we Wrocławiu - mówi serbski szkoleniowiec Anwilu.
Włocławianie z pewnością nie zlekceważą rywala tylko dlatego, że ten drastycznie zmienił swoje oblicze w perspektywie kilku miesięcy między początkiem zeszłego, a obecnego sezonu. A to właśnie uczynili zawodnicy AZS Koszalin w 1. kolejce TBL i nieoczekiwanie przegrali z gdynianami 65:77.
- Byliśmy bardziej waleczni i zdeterminowani, dlatego wygraliśmy. Nasza gra nie jest jednak wolna od błędów. Popełniliśmy o dziesięć strat za dużo. Wynika to z tego, że zawodnicy w większości są dość młodzi i cały uczą się tego poważnego grania - mówił po tym spotkaniu David Dedek, opiekun Asseco.
Choć o skuteczności gry gdyńskiego zespołu w dużej mierze stanowią Polacy, nową gwiazdą drużyny może być A.J. Walton, rozgrywający ekipy. Amerykanin już w niedawnym starciu Anwilu i Asseco pokazał się z dobrej strony, rzucając włocławianom na turnieju Kasztelana 10 oczek. - To będzie lider naszego zespołu i być może gwiazda całej ligi - stwierdził po tamtym sparingu Łukasz Seweryn, a sam Walton potwierdził te słowa w starciu z AZS, gdy rzucił 23 oczka.
Dla samego Seweryna natomiast niedzielny mecz będzie miał nieco inny wymiar. W końcu w zeszłym sezonie przez kilka miesięcy bronił barw Anwilu. Podobnie rzecz ma się w stosunku do Mateusza Kostrzewskiego, który z kolei przez długie lata był w szerokiej kadrze Asseco.
W niedzielę jednak wszystkie oczy fanów w Hali Mistrzów będą skupione na Deividasie Dulkysie, litewskim strzelcu, który dołączył do Anwilu przed tygodniem, ale w starciu ze Śląskiem (73:61) nie zagrał. Jego debiut zatem z pewnością będzie miał miejsce w pojedynku z Asseco. - Jest z nami od tygodnia, poznał już wszystkie zagrywki i myślę, że pokaże się z dobrej strony, bo drzemie w nim wielki talent oraz potencjał - tłumaczy Bogicević.
Mecz Anwil Włocławek - Asseco Gdynia odbędzie się w niedzielę, 20 października 2013, o godz. 18.