Mamy lepszy zespół niż w zeszłym roku - rozmowa z Miodragiem Rajkoviciem, trenerem PGE Turowa Zgorzelec

- Jestem zdania, że ten zespół jest bardziej utalentowany niż w poprzednim roku, jest więcej charakternych zawodników, lepiej biegamy do kontrataku - mówi Miodrag Rajković, trener PGE Turowa.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Karol Wasiek: 59 punktów AZS-u Koszalin to wynik waszej świetnej obrony, czy dużej nieporadności ofensywy gospodarzy?

Miodrag Rajković: Tak naprawdę te 59 punktów nic nie znaczą, ponieważ nadal popełniamy wiele błędów w obronie i musimy nad tym pracować. Oczywiście to miłe, że wygraliśmy tutaj w Koszalinie po kilku latach przerwy, ale wciąż widzę duże rezerwy w naszej grze.

Czy ma pan zastrzeżenia do swoich wysokich zawodników po tym spotkaniu, bo gracze z Koszalina zebrali wam aż 12 piłek. Czy to nie za dużo?

- Zwróciłem uwagę moim zawodnik na ten element. Spójrzmy jednak na to, że oni zebrali nam te 12 piłek z naszej tablicy, ale mimo wszystko nie przełożyło się to na wynik. Ten element szwankował w naszej grze, ale generalnie w innych spisywaliśmy się zdecydowanie lepiej.

Jaka jest pańska opinia o tym zespole? Ma pan więcej utalentowanych zawodników niż w poprzednim sezonie?

- Nie da się ukryć, że jesteśmy nową drużyną i potrzebujemy więcej czasu, żeby się zgrać. Aczkolwiek jestem zdania, że ten zespół jest bardziej utalentowany niż w poprzednim roku, jest więcej charakternych zawodników, lepiej biegamy do kontrataku. Na tę chwilę jeszcze nie prezentujemy jeszcze pełni swoich możliwości, ale to jest normalne, ponieważ jest dopiero początek sezonu. Uważam, że z każdym dniem powinno być coraz lepiej.
Miodrag Rajković: Mamy bardziej utalentowaną drużynę niż w zeszłym roku Miodrag Rajković: Mamy bardziej utalentowaną drużynę niż w zeszłym roku
Które elementy wymagają poprawy?

- Nadal popełniamy zbyt dużo prostych strat, które są nieco irytujące. Chciałbym, żeby ten zespół grał trochę bardziej agresywniej podczas całego spotkania. Mamy niezłe fragmenty, ale nadal to za mało. Spójrzmy na to, że przez większość minut w danej kwarcie mamy jeden bądź żadnego przewinienia na swoim koncie. Tak nie możemy robić. Musimy być agresywniejsi, żeby pokazać rywalowi, że chcemy dominować.

Łukasz Wiśniewski stwierdził kilka dni temu, że liga VTB jest dobrym poligonem doświadczalnym. Zgodzi się pan z nim?

- Oczywiście. Spójrzmy na nasz poprzedni sezon, kiedy to rozgrywaliśmy bardzo trudne spotkania w lidze VTB, które były dla nas dobrą lekcją poglądową na to, co potrafimy, a czego jeszcze nie umiemy. Później przekładaliśmy to na ligę i mam nadzieję, że w tym sezonie będzie podobnie. Nie da się ukryć, że my w lidze VTB wiele się uczymy od klubów, które są lepsze od nas.

Jaka jest pańska opinia na temat waszego niedzielnego rywala - Spartaka Sankt Petersburg?

- Wiem, że w tym sezonie mają nowego trenera oraz zawodników. Wszystko się tam zmieniło, oni także potrzebują sporo czasu na to, żeby się przestawić. Pierwszy mecz w lidze VTB przegrali osiemnastoma punktami, ale później w EuroCupie wygrali z Besiktasem, więc to trochę nieobliczalna drużyna. Na pewno czeka nas trudne zadanie. Ciekawostką jest fakt, że oni w Zgorzelcu przebywają już od środy, bo przylecieli zaraz po meczu ze Stambułu. Będą mieli sporo zajęć na naszej hali, co na pewno im w jakikolwiek sposób pomoże.

Ma trener jakiś sposób na to, żeby ich pokonać, powstrzymać najważniejsze elementy ich układanki?

- Wierzę w moich chłopaków. Liczę, że pokażą charakter. Warto zwrócić uwagę na fakt, że my mamy dobre wspomnienia z poprzedniego roku, bo prowadziliśmy naprawdę zacięte boje z tą drużyną. Zawsze podkreślam to samo przed meczami z drużynami, które są lepsze od nas - musimy przede wszystkim kontrolować własną tablicę i powstrzymać ich szybki atak. To są najważniejsze dwie rzeczy przed tym spotkaniem.

Poprzeczka w lidze VTB jest wysoko zawieszona - rozmowa z Łukaszem Wiśniewskim, graczem PGE Turowa Zgorzelec

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×