- Nadal nie ochłonąłem po bolesnych dla mnie mistrzostwach... - mówi Michał Ignerski, na którego polska kadra mogła liczyć podczas EuroBasketu. Nowy skrzydłowy Virtusa Rzym grał równo przez cały turniej - średnio w każdym meczu zdobył 11,4 punktów i był w sumie jednym z nielicznych, do którego nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
Po turnieju Ignerski we łzami w oczach zadeklarował, że pozostanie w kadrze, jeśli tylko Dirk Bauermann będzie go potrzebował. Zawodnik nie zmienił zdania i nadal podtrzymuje swoje stanowisko. - Powiedziałem, że z tym trenerem mogę jeszcze zagrać w reprezentacji, ale najpierw poczekajmy na jego decyzję - zaznacza nowy gracz Virtusa Rzym.
Zdaniem Ignerskiego trenerem kadry nadal powinien być Bauermann. - Uważam, że powinien zostać na swoim stanowisku - podkreśla gracz.
Niebawem działacze PZKosza mają spotkać się z Bauermannem, który przedstawi swoje wnioski na temat gry polskiej reprezentacji podczas EuroBasketu. Mają one zostać skonfrontowane z tymi ze związku. Niemiecki szkoleniowiec ma także określić się, czy nadal chce pracować dla polskiej kadry.