Nerwowa końcówka - relacja z meczu Astoria Bydgoszcz - MCKiS Termo Rex SA Jaworzno

Przez cały mecz bydgoscy koszykarze prowadzili różnicą kilkunastu punktów. Nerwowo zaczęło robić się w końcówce, kiedy na parkiecie pojawili się młodzi gracze.

Już dawno na parkietach I ligi nie było tak słabej drużyny jak beniaminek z Jaworzna. Słabej, bowiem lepszy rywal w niedzielny wieczór bez problemów poradziłby sobie z bydgoską ekipą. - Przed nami na pewno jeszcze wiele, wiele pracy - ocenił krótko postawę swoich zawodników trener Jarosław Zawadka. - Dopiero powoli dochodzi do siebie Sebastian Laydych, który nie przepracował z nami okresu przygotowawczego.

Koszykarze MCKiS Termo-Rex SA Jaworzno pomimo szczerych ambicji tylko na początku spotkania prowadzili różnicą kilkupunktów. Dalsza część gry należała do gospodarzy. Bydgoszczanie z minuty na minutę powiększali przewagę i wydawało się, że dowiozą ją spokojnie do przerwy. Nic z tego. beniaminek zaczął grać lepiej i na przerwę schodził ze stratą sześciu "oczek" do gospodarzy (33:39).

W drugiej połowie oglądaliśmy podobny przebieg gry jak w pierwszej. Na początku bydgoszczanie szybko osiągnęli 16-punktową przewagę. I wówczas wspomniany trener Jarosław Zawadka zgodnie z tradycją posłał na parkiet swoich rezerwowych zawodników, czyli Karola Kuttę, Patryka Rąpalskiego, Karola Obarka, Sebastiana Laydycha oraz Adriana Barszczyka.

I wówczas goście zaczęli szybko odrabiać straty. Na 20 sekund przed końcem przegrywali tylko 74:79. Bydgoszczanie zdołali jednak utrzymać wcześniej wywalczoną przewagę. - Moim zdaniem nie zagraliśmy złego meczu. Słabo to wyglądało jedynie w końcówce, kiedy na parkiecie pojawili się rezerwowi. W koszykówce nikt nie ma równych 40 minut, zawsze komuś zdarza się jakiś przestój. Tak było teraz w niedzielę - dodał Zawadka.

W najbliższym tygodniu bydgoszczanie w I rundzie Pucharu Polski zmierzą się na wyjeździe z II-ligową Notecią Inowrocław - Tam więcej czasu dostaną właśnie zmiennicy - zakończył Zawadka.

Astoria Bydgoszcz - MCKiS Termo Rex S.A. Jaworzno 79:74 (24:15, 15:18, 25:15, 15:26)

Astoria: Bierwagen 19, Szyttenholm 16, Robak 11, Kowalewski 9, Małgorzaciak 9, Barszczyk 4, Milczyński 4, Obarek 3, Lewandowski 2, Rąpalski 2, Kutta 0, Laydych 0.

MCKiS: Janiak 17, Goldammer 15, Kwiatkowski 15, Gospodarek 10, Wróbel 9, Grochowski 5, Madziar 3, Przyborowski 0, Szłapka 0.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (1)
avatar
BudzikBDG
21.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po prostu trener Zawadka troszkę przeliczył się z wpuszczeniem rezerwowych na ostatnie 2 minuty z haczykiem i cała przewaga praktycznie uciekła. Według mnie jak na razie kompletnie nic nie gra Czytaj całość