Radomianie umocnili się tym samym w czołówce tabeli PLK. Najlepszym zawodnikiem gości był Kamil Łączyński, który zdobył 14 punktów. Po pojedynku głos zabrali przedstawiciele obu klubów.
Wojciech Kamiński (trener Rosy Radom): Przede wszystkim gratulacje dla Polpharmy, walki. Niby prowadziliśmy od początku do końca, ale nie wiem czy nie było tam zmian prowadzenia, a na pewno były dwa remisy. Nie był to dla nas łatwy mecz, bo popełniliśmy troszkę błędów. Natomiast wydaje mi się, że zadecydowała dłuższa ławka i przy jakiś kłopotach mogłem skorzystać ze zmienników, czy wrócić do gracza pierwszej piątki. Natomiast cieszymy się ogromnie, bo wygrać w Starogardzie Gdańskim jest niezmiernie ciężko i każdy kto tu przyjedzie będzie musiał się sporo napocić, aby wywieźć punkty.
Elijah Johnson (zawodnik Rosy Radom): Drużyna zagrała dobrze i włożyła sporo energii w to spotkanie na tyle, aby dziś na boisku panować.
Mindaugas Budzinauskas (trener Polpharmy Starogard Gdański): Dobry wieczór. Zawsze jest bardzo ciężko coś mówić po takim meczu. Naprawdę wierzę, że nie pokazaliśmy tego co mogliśmy pokazać na boisku. Do końca wierzyłem w swój zespół, że mogliśmy wygrać ten mecz, bo widać było, że mamy potencjał, ale nie mogliśmy jego wykorzystać. Są ciągle jakieś wahania formy zawodników, jakoś nie możemy zrobić tak, żeby każdy był odpowiednio skoncentrowany. Myślę, że ja też nie prowadziłem najlepiej tego meczu, bo mogliśmy zagrać lepiej. Szkoda chłopaków, bo mocno pracujemy na treningach i mogliśmy pokazać lepszą koszykówkę. Oni zasługują na lepszy mecz, aby lepiej grać. To ciągle młoda drużyna. Czasami coś wygląda bardzo słabo, a czasami dobrze. Mówię tutaj o ataku jak i obronie.
Bartosz Sarzało: (zawodnik Polpharmy Starogard Gdański): Myślę, że wypada nam przeprosić kibiców, że ten mecz nie potoczył się tak jakby oni chcieli. Ja mogę wszystkich zapewnić, bo jestem w tej koszykówce już tyle lat i mam rozeznanie jak to wygląda. Obserwuje nasz zespół i patrzę na inne ekipy i jestem przekonany, że w następnych meczach będziemy wyglądać zdecydowanie inaczej. To co się przydarzyło, a przede wszystkim liczba strat, to nie jest nasza koszykówka. Zagraliśmy zbyt nerwowo. Będziemy na pewno gotowi do następnego meczu i jestem co do tego przekonany.