Podopieczne Wadima Czeczuro dotąd pokonały jedynie absolutnego outsidera, MKS MOS Konin, jednak każdy inny rywal okazywał się silniejszy, dlatego trudno oceniać, iż wyższa pozycja w tabeli jakoś wielce je faworyzuje. Dodatkowo zmagają się ze sporymi problemami kadrowymi. Jakiś czas temu kontuzje wykluczyły Karolinę Puss oraz Natalię Małaszewską, a ostatnio wypadła Andrea Smith, która powróci najwcześniej po świątecznej przerwie. - Liczymy, że kiedy zakończy rehabilitację, przyjedzie do nas i dalej będzie bronić barw klubu - mówił z nadzieją generalny menedżer, Maciej Schwarz. Sztab szkoleniowy ma zatem ciężkie zadanie, gdyż ogólna rotacja uległa znacznemu zmniejszeniu.
Dawny mistrz Polski w minioną niedzielę podejmował Wisłę Can Pack Kraków. Krajowy potentat oczywiście triumfował, niemniej gospodynie fragmentami zaprezentowały całkiem dobry basket, co należy uznać za pozytywny symptom. - Wisła jest świetnym zespołem, ale dwie wygrane przez nas kwarty pokazały, iż możemy walczyć z każdym, nawet z tymi najsilniejszymi drużynami. Myślę, że w kolejnych meczach będziemy grać jeszcze lepiej - mówiła po końcowej syrenie Dominika Miłoszewska.
Spośród poszczególnych zawodniczek wyróżniła się Małgorzata Misiuk. 22-latka wyrasta absolutnie na czołową postać kolektywu. Średnio zdobywa ponad 13 punktów. Fakt ten najlepiej pokazuje, że wśród młodego pokolenia można znaleźć graczy umiejących przejąć ciężar odpowiedzialności.
Widzew również dysponuje paroma ciekawymi, nieprzeciętnymi zawodniczkami. Przed sezonem karierę po rocznej przerwie wznowiła Alicja Bednarek. Wiele osób zastanawiało się czy zdoła znów podołać ekstraklasowym wymaganiom, a tymczasem w poprzedni weekend zaaplikowała 18 "oczek" Artego Bydgoszcz.
Zwykle mnóstwo pożytecznej roboty wykonują Olivia Tomiałowicz i Aleksandra Pawlak. Defensorki Riviery bez wątpienia będą musiały dołożyć starań aby je zneutralizować. Zwłaszcza bowiem ta pierwsza jeśli tylko poczuje swobodę jest w stanie seryjnie "dziurawić" kosz co już udowodniła.
Ciekawi też jak przyjezdne poradzą sobie z Tynikki Crook. Amerykańska podkoszowa doskonale robi użytek ze swoich warunków fizycznych. Kiedy już wypracuje sobie pozycję w polu trzech sekund rywalki najczęściej nie dają rady jej wyprowadzić z równowagi. W ten sposób notuje zarazem mnóstwo zbiórek. Od niedawna wspiera ją Sarah Boothe, więc atutów zespołowi prowadzonemu przez Janusza Wierzbickiego nie brakuje. Póki co towar deficytowy stanowi jedynie słowo "zwycięstwo".
Początek meczu w środę o godzinie 18.