Czy w Stelmecie potrzebne są zmiany?

Trudno na tę chwilę coś dobrego powiedzieć na temat gry Stelmetu Zielona Góra. Podopieczni Mihailo Uvalina zawodzą na całej linii, zarówno w lidze, jak i w Eurolidze. Czy potrzebne są radykalne kroki?

Stelmet Zielona Góra rozegrał w tym sezonie już sześć oficjalnych spotkań. Wygrał  jak na razie tylko dwa mecze. Zielonogórzanie potrzebowali dogrywki, żeby pokonać Kotwicę Kołobrzeg oraz Trefl Sopot. Z tą drugą ekipą podopieczni Mihailo Uvalina przegrali w spotkaniu o Superpuchar Polski. W poniedziałek Stelmet musiał uznać wyższość Energi Czarnych Słupsk.

O pierwszych dwóch meczach Euroligowych koszykarze z Winnego Grodu chcą jak najszybciej zapomnieć. W obu spotkaniach byli o kilka poziomów słabsi od swoich rywali. W piątek grają z Montepaschi Siena.

Najgorsze jest to, że sami koszykarze nie za bardzo wiedzą, dlaczego tak słabo grają. Jedni wskazują, że brakuje lidera mentalnego w szatni, drudzy podkreślają z kolei, że na boisku nie wszyscy się rozumieją, a jeszcze inni mówią o braku odpowiedniej koncentracji na boisku. Gdzie tkwi problem?

Trener Uvalin podkreśla, że z tą grupą koszykarzy chce pracować i nie zamierza ich wymieniać. Tylko, czy aby na pewno wszyscy reprezentują poziom Euroligowy? Na razie zarówno Craig Brackins, Erving Walker, czy David Barlow są dalecy od swojej optymalnej formy. Nie wnoszą za wiele do drużyny. Christian Eyenga też przeplata dobre momenty z bardzo słabymi.

Po poniedziałkowym spotkaniu w środowisku zaczęły pojawiać się głosy, że pozycja trenera Uvalina nie jest już taka mocna, jak na początku. Czy działacze zdecydują się na radykalne kroki?

Na środę w Zielonej Górze zaplanowano konferencję, której tematem będzie podpisanie kolejnych umów z nowymi sponsorami oraz aktualności sportowe z ostatnich dni.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: