Od początku spotkania gospodynie pokazały, kto rządzić będzie w tym meczu. Od udanych akcji zaczęły Robbins i Jeziorna, która trafiła zza linii 6,25m. Ciężar zdobywania punktów dla swojej drużyny wzięła Edyta Krysiewicz, jednak nie miała wsparcia koleżanek i sama nie była w stanie przeciwstawić się polkowiczankom. Znakomicie rozgrywała Agata Gajda, której występ stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie, pomimo odczuwalnego z pewnością bólu, reprezentantka Polski wybiegła na parkiet w pierwszej piątce i była jedną z czołowych zawodniczek swojego zespołu. Ostatecznie miejscowe wygrały pierwszą kwartę 24:17.
Druga kwarta zaczęła się od ataków przyjezdnych, którym głównie za sprawą Edyty Krysiewicz udało się odrobić część strat i po dwóch minutach przegrywać tylko 22:26. Wówczas o czas poprosił szkoleniowiec CCC Krzysztof Koziorowicz. Efekty jego rozmowy ze swoimi koszykarkami widać było niemal od razu. Choć najpierw 4 punkty zdobyło Leszno, doprowadzając tym samym do remisu, to kolejne minuty należały już zdecydowanie do CCC. Dobre wejście zaliczyła Gajewska, a kolejne punkty dorzuciła Carter i Jeziorna. Sentymentów nie miała też ex leszczynianka - Daria Mieloszyńska. Zawodniczki ze stolicy Wielkopolski bezradnie patrzyły, jak polkowiczanki bezlitośnie je punktują. Ze stanu 26:26 w kilka chwil zrobiło się 41:28! Ostatecznie udało się jednak podopiecznym Jarosława Krysiewicza otrząsnąć i zdobyć na zakończenie pierwszej połowy kilka dodatkowych punktów, dzięki czemu wynik po dwudziestu minutach gry brzmiał 43:34.
Kolejna odsłona meczu to w dalszym ciągu popis koszykówki w wykonaniu podopiecznych Krzysztofa Koziorowicza. Kolejne punkty swoim byłym koleżankom wbijała Mieloszyńska, a dodatkowo Edyta Krysiewicz już po trzech minutach złapała czwarty faul i profilaktycznie usiadła na ławce rezerwowych. Polkowiczanki rozgrywały długie i wydawałoby się zbyt spokojne akcje, jednak wystarczały choćby dwa szybsze podania i obrona Leszna zupełnie się gubiła. Właśnie po takim rozegraniu piłkę na siódmym metrze dostała Gajda i rzuciła na 54:38. Jarosław Krysiewicz bezradnie spoglądał z ławki jak przewaga polkowiczanek rośnie z minuty na minutę i nic nie pomagały nawet przerwy na żądanie. Jego koszykarki za wszelką cenę chciały rozgrywać szybkie akcje, zakończone rzutami z dystansu, bowiem w walce podkoszowej z polkowiczankami nie miały większych szans, ale i ta taktyka okazała się nieskuteczna. Wynik kwarty - 21:6 - mówi sam za siebie, a prowadzenie po III kwarcie 64:40 dawało miejscowym spory komfort i możliwość gry na większym luzie do końca spotkania.
Nie było jednak mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. W dalszym ciągu CCC kontynuowało swoją grę, a coraz bardziej zniechęcone takim obrotem sprawy leszczynianki wyglądały, jakby marzył się im już powrót do domów. Przewaga gospodyń rosła i rosła, a Krzysztof Koziorowicz postanowił dać szansę wszystkim swoim koszykarkom. I tak na parkiecie kibice mogli oklaskiwać m.in. Paździerską, Bednarczyk czy Rozwadowską. Dla tej ostatniej była to okazja do pierwszego meczu w tym sezonie. Przez pierwsze chwile, gdy na parkiecie doszło do tych zmian, gra CCC wyglądała słabiej, jednak po czasie wziętym przez szkoleniowca wszystko wróciło do normy. Z dobrej strony pokazała się Katarzyna Bednarczyk, która po znakomitej asyście Anny Pietrzak zdobyła 2 punkty, a za chwilę popisała się celnym rzutem zza łuku. Wynik spotkania ustaliła celnym rzutem osobistym Natalia Małaszewska, a na tablicy wyświetlił się wynik 84:47.
PKM Duda Super Pol Leszno dołącza tym samym do zespołów z Rybnika i Pabianic, które także nie potrafiły znaleźć argumentów, by przeciwstawić się CCC. A polkowiczanki od zwycięstwa do zwycięstwa suną jak walec i po słabym początku sezonu są już na siódmym miejscu w tabeli, ze stratą zaledwie jednego punktu do wicelidera - Wisły Can-Pack.
CCC Polkowice - PKM Duda Super Pol Leszno 84:47 (23:17, 20:17, 21:6, 20:7)
CCC: Carter 20, Robbins 16, Gajda 12, Mieloszyńska 10, Jeziorna 10, Gajewska 6, Bednarczyk 5, Małaszewska 4, Pietrzak 1, Paździerska i Rozwadowska 0.
Duda: Krysiewicz 16, Czarnecka 11, Makowska 5, Koc 4, Curry 4, Drzewińska 2, Krężel 2, Durak 1, Król, Budnik i Nawrotek 0.