To był ostatni mecz Śląska w Lidze Mistrzów

PAP / Maciej Kulczyński / Marcel Ponitka w akcji
PAP / Maciej Kulczyński / Marcel Ponitka w akcji

Nie udało się koszykarzom Śląska Wrocław pójść za ciosem i wygrać drugi z rzędu mecz w Basketball Champions League. W środę przegrali po raz piąty w fazie grupowej. Tym razem z Rytasem Wilno.

Odkąd Śląsk objął trener Aleksandar Joncevski, wrocławianie kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Rytas Wilno okazał się jednak za mocny - koszykarze litewskiego zespołu wygrali w Orbicie 98:88, dzięki czemu przypieczętowali pierwsze miejsce w grupie.

Śląsk zmagania w Basketball Champions League zakończył z bilansem 1-5. Jedyny triumf odnieśli przed tygodniem (11 grudnia), gdy na Węgrzech pokonali Falco Vulcano Szombathely (74:67).

Z Rytasem ekipa Joncevskiego źle weszła w mecz - już po pierwszej kwarcie wrocławianie tracili do rywali 12 oczek. I tych strat odrobić się nie udało. Drużyna z Wilna była w tym spotkaniu na prowadzeniu przez 39 minut.

Wrocławianie nie byli w stanie postawić się rywalom pod koszami. Walkę o zbiórkę przegrali aż 26:57!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

Co pokazało starcie Śląska z Rytasem? Na pewno to, że po zmianie trenera coraz lepiej w drużynie czuje się i spisuje Jeremy Senglin. Tym razem miał 19 punktów i osiem asyst. Kolejny udany występ zaliczył też Emmanuel Nzekwesi (19 oczek, 8/11 z gry).

Przygoda Śląska z koszykarką Ligą Mistrzów dobiegła więc końca. Teraz pozostaje walka w Orlen Basket Lidze, gdzie zespół ze stolicy Dolnego Śląska cztery ostatnie sezony kończył na podium.

WKS Śląsk Wrocław - Rytas Wilno 88:98 (17:29, 27:22, 19:24, 25:23)

Punkty dla Śląska: Jeremy Senglin 19, Emmanuel Nzekwesi 19, Angel Nunez 14, Marcel Ponitka 13, Kenan Blackshear 12, Daniel Gołębiowski 4, Błażej Kulikowski 3, Adrian Bogucki 2, Adam Waczyński 2.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści