Poprzedni sezon nie był udany dla Adama Łapety. Mierzący 217 cm wzrostu środkowy najpierw nie mógł odnaleźć się w Stelmecie Zielona Góra, a następnie, po transferze do Anwilu Włocławek, doznał kontuzji stopy, która wyeliminowała go z gry w fazie szóstek oraz play-off.
Latem tego roku Łapeta zdecydował się całkowicie zmienić otoczenie i przeniósł się do litewskiego zespołu Dzukija Olita. Obecnie nowa drużyna Polaka zajmuje 10. miejsce w lidze na 11 ekip. Bilans to 1-5.
- Mamy bardzo młody zespół. Średnia wieku to jakieś 22 lata. Czasami brakuje nam doświadczenia, dlatego przegraliśmy kilka meczów - mówi Łapeta i trudno się z nim nie zgodzić. W ekipie tylko jeden koszykarz ma ponad 30 lat, a aż pięciu z nich urodziło się w latach 90-tych. - Obecnie mamy przerwę w lidze i myślę, że ona dobrze nam zrobi. Terminarz jest tak skonstruowany, że zagramy dopiero 17 listopada, a ostatnio graliśmy jakoś pod koniec października. W grudniu zaś będziemy mieć aż sześć meczów - opisuje koszykarz.
Łapeta zagrał we wszystkich dotychczasowych sześciu spotkaniach ligowych. Spędzając na parkiecie nieco ponad dwie kwarty, notuje przeciętnie 8 punktów (48 procent skuteczności z gry), a także 7,2 zbiórki oraz 0,8 bloku.
- Poziom ligi litewskiej jest wysoki. Dwie drużyny, Lietuvos Rytas Wilno oraz Żalgiris Kowno, są nieosiągalne. Pozostałe ekipy również mają jednak spore budżety i dobrych zawodników, ale możemy z nimi rywalizować. Generalnie dobrze czuję się na Litwie, a gra w roli obcokrajowca mi odpowiada - dodaje 26-letni środkowy.