Czarę goryczy przelała właśnie ta poniedziałkowa porażka z Polpharmą Starogard Gdański. Prezes Zbigniew Pyszniak nie wytrzymał. Po spotkaniu wszedł do szatni i w bardzo mocnych słowach zwrócił się do zawodników. Wydaje się, że na dniach możemy spodziewać się zmian w Jeziorze Tarnobrzeg.
- Aż mi słów brakuje... Albo trzeba będzie ukarać finansowo zawodników, albo po prostu "rozgonić" to towarzystwo, jeśli nie wezmą się do roboty. Tak się nie da - mówił po meczu wyraźnie zdruzgotany prezes Jeziora Tarnobrzeg.
Nie wiadomo także, jaki będzie los obecnego trenera - Arkadiusza Papki, który dostał miesiąc na to, żeby przekonać do swoich umiejętności działaczy klubu. Nikt jednak nie ukrywa tego, że trwają poszukiwania nowego szkoleniowca, który miałby uporządkować całą sytuację.
W poniedziałek pisaliśmy, że Chase Simon odmówił gry w meczu z Polpharmą i jego los jest już niemal przesądzony.
Przed Jeziorowcami kolejne trudne spotkania - w niedzielę grają u siebie z AZS-em Koszalin, a później jadą do Włocławka na mecz z Anwilem.