Nerwowo po porażce z Treflem Sopot 66:92 zrobiło się w obozie Polpharmy Starogard Gdański. Prezes Roman Olszewski pojawił się w szatni zespołu zaraz po zakończeniu spotkania i przekazał zawodnikom, że powoli zaczyna tracić cierpliwość. Kociewskie Diabły mają na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo (w sześciu meczach) - z Asseco Gdynia na własnym parkiecie.
Po spotkaniu udało się nam chwilę porozmawiać z prezesem starogardzkiego klubu, który na pytanie o przyszłość trenera odpowiedział w ten sposób: - W szatni powiedziałem swoje i mam nadzieję, że trafiło to do zawodników. Spokojnie podchodzę do tematu dalszej pracy trenera Budzinauskasa, zobaczymy, co pokażą kolejne dni. Jednakże wszystko w życiu jest możliwe - podkreślał sternik klubu ze Starogardu Gdańskiego.
Dalszej współpracy z trenerem Budzinauskasem nie widzą z kolei kibice tego klubu, którzy pod koniec meczu zaczęli głośno skandować: "Budzik dziękujemy".
Sam trener stwierdził, że nadal chciałby pracować z tym zespołem. Czy "prośby" litewskiego szkoleniowca zostaną wysłuchane?