Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski w przeciągu czterech kwart zdobyli w Kutnie marne 42 punkty, a najsłabszy występ w trwających rozgrywkach zaliczył między innymi Marcin Dymała. Zaledwie 2 "oczka", pięć przestrzelonych rzutów z gry i dwie straty to jednak skutek urazu, który doskwierał 23-letniemu obwodowemu przez cały sobotni pojedynek i w konsekwencji uniemożliwiał efektywną grę.
- W trakcie wtorkowego treningu nieszczęśliwie upadłem na stopę Piotrka Hałasa i skręciłem kostkę. Po tym zdarzeniu nie wziąłem już udziału w żadnym treningu przed meczem z Kutnem - komentuje sam zainteresowany, który podkreśla również, że za wszelką cenę chciał pomóc swojej drużynie w odniesieniu korzystnego rezultatu: - Sam zdecydowałem, że chcę pomóc kolegom w tym meczu. Rozmawiałem z trenerem Szablowskim dzień przed i w dniu spotkania, a on uznał, że nie mam robić niczego na siłę. Jeśli nie czuję się zbyt pewnie, to nie ma sensu ryzykować, ponieważ sezon jest długi, a ten mecz niczego nie przesądza. Nie ma sensu, żebym grał, jeśli czuję jakiś dyskomfort. Rozmawiałem również z naszym lekarzem i nie było raczej jakiś przeciwwskazań. Wszystko było uzależnione od tego, jak się czuję - dodaje ostrowianin.
Marcin Dymała ostateczne pojawił się na parkiecie w starciu z miejscowym Polfarmexem na niewiele ponad 11 minut, ale ból okazał się tym razem silniejszy. - Na pewno nie czułem się na 100 procent pewny, tak, jak to miało miejsce we wcześniejszych meczach. Brakowało mi głównie szybkości i stąd taki, a nie inny występ w tym spotkaniu - kończy 23-latek, który z każdym kolejnym sezonem staje się coraz ważniejszą postacią w szeregach ostrowskiego I-ligowca.
Urząd Gminy Przygodzice
Plac Powstańców Wielkopolskich 2
63-421 PrzygodziceNr konta: 90 1050 1201 1000 0024 0426 2343 z dopiskiem:
"Pomoc dla poszkodowanych w wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim". Czytaj całość