AZS Koszalin w pierwszych minutach meczu w Tarnobrzegu doznał szoku. Jeziorowcy w ciągu kilku chwil odjechali rywalom na kilkanaście oczek. Nowy opiekun Akadamieków Gasper Okorn wziął bardzo szybko dwie przerwy na żądanie, które jednak nic nie wskórały. Co prawda AZS utrzymywał dystans, ale przewaga graczy z Podkarpacia cały czas oscylowała w granicach 20 oczek.
- Trenowaliśmy ciężko w tym tygodniu, aby dobrze przygotować się to pojedynku ze Stabillem. Okazało się jednak, że ten mecz to jeden wielki wstyd dla mnie i całej drużyny. Taka porażka nie może się nam więcej przydarzyć. Będziemy się starali wykonywać swoją pracę lepiej niż do tej pory - powiedział kapitan Akademików Sek Henry.
AZS bardzo słabo spisuje się w obecnych rozgrywkach. Zmieniono już szkoleniowca, ale jak na razie ekipa z Koszalina ma tylko jedno zwycięstwo, wywalczone w poprzedniej kolejce we własnej hali po dogrywce z Anwilem Włocławek. W poprzednim sezonie AZS również spisywał się niezbyt dobrze, ale w fazie play off zaskoczył wszystkich i sięgnął dość niespodziewanie po brązowy medal.
- Zeszły sezon nie był do końca udany, przynajmniej jego początek. Ciężka praca zespołowa doprowadziła nas do brązowego medali. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie, albo i lepiej. Musimy przede wszystkim to wszystko udowodnić dobrą grą na boisku - zakończył Sek Henry.