- Nie da się ukryć, że Czarni byli lepszym zespołem w tym dwumeczu. Duże znaczenie szczególnie miał ten pierwszy mecz, w którym wyrobili sobie dość dużą zaliczkę. Wówczas zagraliśmy kompletnie bez energii, poniżej naszego poziomu. W środę staraliśmy się odrobić te straty, ale niestety się nie udało - mówił po zakończeniu środowego spotkania trener Darius Maskoliunas.
Litwin nie był zadowolony z postawy swoich koszykarzy w pierwszej kwarcie, którą sopocianie przegrali aż 10:26. Prym w ekipie Andreja Urlepa wiódł kwartet Amerykanów - Hulls-Wright-Trice-Stutz, który łącznie zdobył aż 56 punktów drużyny. Sopocianie nie umieli znaleźć na nich odpowiedzi, szczególnie na Hullsa, który zdobył aż 22 oczka i był to dla niego najlepszy mecz w sezonie.
- Początek meczu nie był dla nas udany, Czarni mieli po pierwszej kwarcie za dużą przewagę i nas za dużo sił kosztowało gonienie wyniku. Gospodarze grali naprawdę dobrze, byli skuteczni. My z kolei mieliśmy problemy z trafianiem do kosza z łatwych pozycji, czy z dystansu, czy spod kosza - dodawał trener Maskoliunas.
Już za tydzień obie ekipy znów zmierzą się ze sobą, tym razem w ramach Tauron Basket Ligi. Czy sopocianom za trzecim razem uda się pokonać ekipę ze Słupska? - Najpierw mamy mecz z Kotwicą Kołobrzeg i na tym się teraz koncentrujemy. Później zaczniemy myśleć o spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk. Wiemy, jakie są plusy i minusy tego zespołu. Te dwa mecze dały nam dużo wniosków i na pewno z nich skorzystamy - podkreślał coach sopockiego zespołu.