Rozum za Stelmetem, serce za Śląskiem - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Stelmet Zielona Góra

Już w niedzielę wydarzenie dość mocno we Wrocławiu antycypowane - do Hali Orbita przyjeżdża Mistrz Polski, Stelmet Zielona Góra.

Gdybyśmy chcieli trzymać się wyłącznie merytorycznej analizy, faktów oraz statystyk - najbliższy mecz nie miałby żadnego sensu. Na szczęście wyników wydarzeń sportowych przewidzieć w stu procentach się nie da i na tym też polega jego piękno.

Śląsk Wrocław jest w tym sezonie nieprzewidywalny, nierówny, niestabilny...tego typu przymiotników z przedrostkiem "nie" można by przypisać do ich gry wiele, ale jest jedna rzecz, której nie można odmówić drużynie Milivoje Lazicia pomimo częstych zmian w składzie - serca do gry, zwłaszcza na własnym parkiecie.

Poza porażką w inauguracyjnym spotkaniu - traktowanej prestiżowo rywalizacji z Anwilem Włocławek - póki co wrocławski zespół jest u siebie niepokonany. W tę serię wlicza się m.in. wygrana z Energą Czarnymi Słupsk, znajdującymi się wówczas na zwycięskiej fali i szczycie tabeli.

Dobrą atmosferę w drużynie tworzy nowe odkrycie Wojskowych, Nikola Malesević. Jego dobra gra, poświęcenie oraz pozytywna energia, które emanuje podczas rozmów z nim, stwarza w drużynie dobrą atmosferę i chemię, która procentuje udanymi występami u siebie.

Wyjątkowo ciekawe wydaje się starcie Malesevicia z innym bałkańskim koszykarzem, który powinien być w roli głównej - Vladimirem Dragiceviciem. Pochodzący z Czarnogóry skrzydłowy jest ostatnio w wyśmienitej formie, której ukoronowaniem była nominacja jako MVP kolejki w Eurolidze. Pojedynek tych dwóch zawodników może być ozdobą tego meczu.

Równie interesujący może być wewnętrzny wyścig "amerykańskiego zaciągu" w obu ekipach. To właśnie Danny Gibson i Dominique Johnson najczęściej podrywają kibiców w Hali Orbita z miejsc - ten pierwszy szybki wjazdami pod kosz, a drugi efektownymi wsadami. W drużynie Mihailo Uvalina nie brakuje jednak zawodników, którzy nawet bardziej słyną z tego typu gry - Erving Walker czy latający nad koszami Christian Eyenga budzą podziw sympatyków basketu w całym kraju.

Pod koszami o zbiórki będą bić się Craig Brackins oraz Kevin Thompson. Ten drugi póki co nie zachwyca, a przeciwko byłemu zawodnikowi m.in. Philadelphii 76ers będzie miał wyjątkowo wymagające zadanie.

Kto wie, czy ostatecznie w głównych rolach nie będą koszykarze polscy. Łukasz Koszarek oraz Przemysław Zamojski są ostatnio na fali wznoszącej i udowodnili, że potrafią być liderami z prawdziwego zdarzenia. Ich przeciwnikom, występującym na analogicznych pozycjach, Robertowi Skibniewskiemu i Pawle Kikowskiemu, na pewno nie zabraknie ambicji, aby pokrzyżować plany graczom Stelmetu.

Analizując poszczególne pozycje, budżet oraz doświadczenie obu drużyn, czeka nas walka Dawida z Goliatem. Wrocławscy fani potrafią jednak dać swojemu zespołowi fantastyczne wsparcie i co niejednokrotnie podkreślają sami koszykarze oraz sztab szkoleniowy - ich obecność wręcz czuć na boisku. Czy i tam razem własny parkiet pomoże Śląskowi w sprawieniu sensacji? O tym będzie można przekonać się już w niedzielę, od godziny 20:00.

Komentarze (26)
avatar
Henryk
24.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Good lack Chłopaki z Zastalu! 
avatar
Guliwer zg
24.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niech wygra lepszy ! powodzenia ;)) 
avatar
zaklinacz węża
24.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Powodzenia w meczu i oczywiście wygranej Śląska wszystkim życze:)))Pozdrawiam. 
avatar
Tomyy
24.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A o Kamilu - wychowanku Śląska nawet nie wspomniano w artykule? Oj nieładnie panie redaktorze. 
avatar
soczystybanan
23.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak...dzisiaj wygrali Muszkieterowie, piłkarze ręczni, nawet Lechia... Jtro idziemy za ciosem! :)