- Niestety okazało się, że będę potrzebował jeszcze trochę czasu, aby wrócić na parkiet. W tym tygodniu próbowałem trenować, ale nie jestem w stanie dawać z siebie 100 procent, ponieważ stopa boli przy maksymalnych obciążeniach. Po weekendzie czeka mnie ponowna konsultacja z lekarzem i zobaczę jakie dostane zalecenia - mówi w rozmowie z naszym portalem Marek Piechowicz, który w tym sezonie rozegrał zaledwie jedno spotkanie.
Na inaugurację ligi skrzydłowy w ciągu 26 minut na parkiecie nie zdobył jednak żadnych punktów, ale miał z kolei 2 zbiórki. Kotwica Kołobrzeg po dogrywce uległa Stelmetowi Zielona Góra 70:73.
Później niestety nabawił się kontuzji. - Było to pęknięcie piątej kości śródstopia, pauzowałem cztery tygodnie przyjmując różne zabiegi, ale niestety kość nie zrosła się całkowicie i jak na tą chwilę nie wiadomo co dalej - dodaje Piechowicz, który kolegów musi oglądać tylko i wyłącznie z perspektywy ławki rezerwowych. Nie wiadomo, kiedy zawodnik będzie mógł ponownie wybiec na parkiet.