Obie ekipy w bardzo bojowych nastrojach przystąpią do tego spotkania. Zgorzelczanie ograli bowiem w poniedziałek Enisej Krasnojarsk 98:74. Dla podopiecznych Miodraga Rajkovicia było to drugie zwycięstwo w lidze VTB. Ponownie najlepszym strzelcem w drużynie wicemistrza Polski był Damian Kulig, który zgromadził 20 punktów. Ta wygrana jest o tyle cenna, że w ekipie ze Zgorzelca znów zabrakło Michał Chyliński, kapitana drużyny. Grać także nie może Jakub Karolak, który jakiś czas temu złamał nos i cały czas dochodzi do zdrowia.
- Jakub Karolak jakiś czas temu zderzył się przypadkowo z kolegą na treningu i "połamał" sobie nos. Jednakże nos już się zrasta, wszystko idzie w dobrą stronę. On już powoli zaczyna uczestniczyć w zajęciach. Trenuje bez kontaktu, żeby tego nosa znów nie uszkodzić - podkreśla Grzegorz Ardeli, dyrektor sportowy PGE Turowa Zgorzelec.
Mimo braków w składzie, to właśnie zgorzelczan upatruje się w roli faworyta tego spotkania. - Na pewno czeka nas ciekawe spotkanie i to też obrazuje ligowa tabela, ponieważ obie ekipy zajmują wysokie lokaty. Można powiedzieć, że na tym etapie rozgrywek jest to mecz na szczycie. Chcemy jednak zgarnąć pełną pulę - podkreśla dyrektor sportowy PGE Turowa.
- Na pewno chcemy jednak wykorzystać atut własnego boiska. To będzie taki test dla naszego zespołu, ponieważ przyjeżdża do nas zespół, który plasuje się na górze tabeli. Jest pełna mobilizacja w drużynie - zapowiada z kolei Filip Dylewicz, skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec.