Sudety nie zdobyte przez Zastal - relacja z meczu Sudety Jelenia Góra - Intermarche Zastal Zielona Góra

Zielonogórscy koszykarze w obecnym sezonie przyzwyczaili już swoich sympatyków do dramatycznych końcówek. ''Zastalowcy'' rozstrzygnęli na swoją korzyść horror w Łodzi i Warszawie. W Jeleniej Górze również była nerwówka, ale tym razem zielonogórzanie nie mogą cieszyć się z wygranej.

Spotkanie te od mocnego uderzenia rozpoczęli zielonogórzanie, którzy po ''dwójce'' Pawła Wiekiery w trzeciej minucie prowadzili 8:2. Gospodarze nie pozwolili już Zastalowi na dalsze powiększanie przewagi, i zaczęli odrabiać straty. Na 2. minuty przed końcem pierwszej kwarty Sudety do zielonogórskiej ekipy traciły już tylko jedno ''oczko'' (12:13). Ostatecznie odsłona numer jeden zakończyła się rezultatem 17:21.

W drugiej kwarcie można było zaobserwować bardzo dobrą postawę koszykarzy z Jeleniej Góry. Z kolei podopieczni Tomasza Herkta w przeciwieństwie do Sudetów nie zachwycili. Oddawali niecelne rzuty i łatwo tracili piłki, a to miało przełożenie na wynik. Słaba gra ''Zastalowców'' spowodowała, że w 15. minucie meczu to miejscowi byli na prowadzeniu. Drużyna z Dolnego Śląska prowadziła wówczas 29:25. Zielonogórscy koszykarze od tego stanu zdołali się otrząsnąć i po celnym rzucie zza linii 6,25 Marcina Chodkiewicza ponownie mieli przewagę (32:33). Jednak do końca pierwszej połowy Zastal nie potrafił dowieźć tej małej zaliczki, a po dwóch kwartach Sudety prowadziły 35:33.

W pierwszych dwudziestu minutach konfrontacji żadna z ekip nie mogła wyjść na większe prowadzenie. Ten stan rzeczy został odmieniony dopiero w trzeciej części spotkania. Wtedy to jeleniogórski team, a dokładnie w 25. minucie miał przewagę 8 punktów (47:39). Sudety nie straciły tego prowadzenia w pięciu ostatnich minutach kwarty numer trzy i przed ostatnią odsłoną mieli zapas 7 ''oczek'' (55:48).

Na pięć minut przed końcem spotkania miejscowi prowadzili 63:57. ''Zastalowcy'' jeśli chcieli myśleć o zwycięstwie, musieli zmniejszyć dystans do rywala, bo czasu pozostawało naprawdę niewiele. I to uczynili - po ''trójce'' Chodkiewicza wynik brzmiał 65:65. Ale zawodnicy trenera Herkta dalej nie poszli za ciosem. Rzuty osobiste wykorzystał Tomasz Wojdyła, za trzy trafił Jędrzej Jankowiak, w konsekwencji czego Sudety ''odjechały'' Zastalowi na 5 punktów (70:65). Od tego momentu na parkiecie rozpoczęła się gra nerwów. Przy stanie 71:68 zielonogórzanie zaczęli faulować przeciwników. Z osobistych jednak nie mylili się gospodarze i było 73:68. Następnie zrewanżowali się przyjezdni - za trzy nie spudłował Grzegorz Taberski, niwelując straty swojego zespołu do 2 ''oczek'' (73:71). Ekipa z Winnego Grodu liczyła na to, że po kolejnych jej przewinieniach, team z Jeleniej Góry nie wykorzysta rzutów wolnych. Jednak gracze Sudetów po faulach zielonogórzan trafiali i ostatecznie zwyciężyli 77:71.

Sudety Jelenia Góra - Intermarche Zastal Zielona Góra 77:71 (17:21, 18:12, 20:15, 22:23)

Sudety: Czech 20, Wojdyła 14, R. Niesobski 10, Grygiel 8, Jankowiak 7, Matczak 7, Ł. Niesobski 6, Tarasewicz 4, Samiec 1, Wilusz 0, Sterenga 0

Intermarche Zastal: Wróbel 4, Chodkiewicz 13, Taberski 3, Olszewski 2, Ł.Wilczek 2, Wiekiera 14, Wiśniewski 14, Rajewicz 12, Sarzało 9.

Komentarze (0)