Ubiegłotygodniowy mecz całkowicie nie wyszedł obecnym podopiecznym Dariusza Szczubiała, którzy mieli przed tym pojedynkiem naprawdę sporo problemów. Na kontuzje narzekała trójka zawodników, którzy nie trenowali normalnie w tygodniu, a ponadto autokar z graczami z Kołobrzegu pojawił się w Trójmieście chwilę przed rozpoczęciem rozgrzewki. Przełożyło się to na kompromitujący występ ekipy gości.
- Nie ma co ukrywać, że był to fatalny mecz w naszym wykonaniu, lecz dużo rzeczy skumulowało się na taki stan rzeczy - wspomina Marko Djurić. - Mieliśmy problemy zdrowotne, a ponadto bardzo późno przyjechaliśmy na to spotkanie i z autokaru musieliśmy wybiec na rozgrzewkę. Zespół Trefla zagrał jednak na znakomitej skuteczności i było ich bardzo ciężko zatrzymać. Już w drugiej połowie było lepiej, "nogi wróciły" i odrobiliśmy chociaż trochę te straty. Mamy jednak dobrą lekcję i na pewno wyciągniemy z niej wnioski - dodaje doświadczony koszykarz.
Kolejnym sprawdzianem kołobrzeżan będą derby Pomorza Zachodniego, gdzie Kotwica podejmie we własnej hali AZS Koszalin. Dla obu ekip jest to bardzo ważne spotkanie. Podopieczni Gaspera Okorna przyjadą opromieni wysokim zwycięstwem nad Polpharmą, lecz Czarodzieje z Wydm marzą o rehabilitacji po ostatnim fatalnym występie. Będzie to pierwszy mecz bez trenera Szczubiała, który odszedł do Jeziora Tarnobrzeg.
- Razem z chłopakami, którzy grają już kilka sezonów w Kotwicy uświadamiamy nowym kolegą jak wielkie znaczenie mają te derby, dla naszych wspaniałych kibiców, wszystkich fanów koszykówki oraz mieszkańców Kołobrzegu - mówi podekscytowany Djurić. - To jest inny wymiar koszykówki, który rządzi się swoimi prawami. Przygotowujemy się do tego meczu bardzo dobrze, ale raczej koncentrujemy się głównie na naszej grze. Zespół z Koszalina prezentuje się ostatnio coraz lepiej, lecz jeśli wykorzystamy nasz potencjał, to wszystko może się stać. Będzie to święto zachodniopomorskiej koszykówki. Na pewno będą wielkie emocje! - zapowiada zawodnik.