- Coś nie możemy przeciwstawić się tej drużynie - mówił zaraz po zakończeniu spotkania Vladimir Dragicević. Czarnogórzec w czwartkowym meczu rzucił 13 punktów i był drugim najlepszym strzelcem w zespole. Lepszy wynik od niego "wykręcił" Przemysław Zamojski, który zdobył 21 oczek. W ekipie Mihailo Uvalina punktowało tylko siedmiu graczy - z czego Adam Hrycaniuk dołożył dwa punkty. Serbski szkoleniowiec w tym meczu praktycznie nie dał pograć Kamilowi Chanasowi oraz Marcinowi Sroce. Ten pierwszy zagrał dwa minuty, z kolei Sroka był na parkiecie przez siedem minut.
- To nie był najlepszy występ naszego zespołu - nie ma co ukrywać. Unicaja jest chyba jedynym zespołem w tej grupie, z którym po prostu nie umiemy rywalizować. Oni preferują taki styl, który nie do końca nam odpowiada. Grają bardzo agresywną obronę, często bronią na całym parkiecie. Odcinali naszego rozgrywającego i naprawdę było nam ciężko - dodawał Dragicević, który w pewnych momentach spotkania... wyprowadził piłkę spod własnego kosza, wyręczając przy okazji Łukasza Koszarka.
Ekipa z Andaluzji była bardzo dobrze przygotowana do tego spotkania, gracze Joana Plazy zrealizowali niemal wszystkie pomysły taktyczne. - Zasłużyliśmy na wygraną - takie głosy docierały z obozu gości zaraz po zakończeniu spotkania.