Dziesięć minut - tyle wystarczyło koszalinianom, aby sięgnąć po zwycięstwo. Podopieczni Gaspera Okorna są ostatnio nad wyraz efektywni, zwłaszcza w pierwszej połowie. Całkiem niedawno wygrali w podobny sposób ze starogardzka Polpharmą, a teraz znokautowali bezradny kołobrzeżan. Kotwica tylko przez dwie, trzy minuty dotrzymywała kroku rywalowi. Później akademicy zaczęli grać znakomicie w ofensywie, gdzie znakomicie spisywał się przede wszystkim Oded Brandwein. Już po pierwszej kwarcie goście mieli 16 punktów przewagi i tylko nagły kataklizm mógł im odebrać zwycięstwo.
Nie dość, że nie było żadnego załamania dyspozycji ze strony przyjezdnych, to jeszcze zdołali oni powiększyć prowadzenie. "Czarodzieje z Wydm" nadal nie potrafili znaleźć recepty na skutecznie grający AZS, który w 15. minucie meczu wygrywał.. 42:15. To był nokaut. Nie zmieniła tego nawet nieco lepsza postawa gospodarzy pod koniec pierwszej części spotkania. Po przerwie rywalizacja się wyrównała, zawodnicy Okorna już nie dominowali, ale nie mieli takiej potrzeby. Byli zdecydowanie poza zasięgiem kołobrzeżan i pozwolili sobie na rozluźnienie. Mimo tego dystans wciąż był wyraźny, a w czwartej odsłonie akademicy przypieczętowali zwycięstwo w derbach.
Liderem koszalinian był wspomniany wcześniej Brandwein, który w całym spotkaniu zgromadził aż 25 punktów i 4 asysty. Dokonał jednak tego w dość szybkim tempie, a z nim na parkiecie goście funkcjonowali najlepiej. W drużynie Kotwicy najskuteczniejszy był Jordan Callahan, autor 20 punktów, 4 zbiórek, 3 asyst i 2 przechwytów.
Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin 66:87 (13:29, 17:23, 18:17, 18:18)
Kotwica: Callahan 20, Sapp 16, Johnson 10, Parks 9, Złoty 6, Arabas 3, Wichniarz 2, Djurić 0, Ciechociński 0.
AZS: Brandwein 25, Henry 14, Labović 13, Sykes 12, Harris 10, Dunn 4, Wołoszyn 3, Dąbrowski 0, Białek 0.