Przyjezdni otworzyli mecz dobrze, w ciągu niespełna dwóch minut objęli prowadzenie 6:0. W tym czasie jaworznianie nie wyprowadzili ani jednej akcji, za to zaliczyli cztery straty i jeden faul. Trener Tomasz Jędros musiał szybko reagować, więc poprosił o czas. W grze jego podopiecznych widać było postęp, a ostatnie 1,5 minuty w ich wykonaniu było naprawdę dobre, dzięki czemu po premierowej kwarcie remisowali z WKK 23:23.
Wydawać by się mogło, że od samego początku druga kwarta będzie wyrównana. Jednak już w trzeciej minucie goście rozpoczęli odbudowywanie utraconej przewagi (25:38). Po sześciu minutach jaworznianie w końcu oddali celny rzut, udało im się również nieco zniwelować straty przed zejściem na przerwę (34:43).
Po powrocie na boisko Bartosz Diduszko udowadniał, że jest w dobrej dyspozycji i przyczynił się do powiększenia prowadzenia. Koszykarze MCKiS-u przegrywali już różnicą 16 punktów, ale nie zamierzali się poddać, starali się prowadzić wyrównaną walkę z rywalami. Jednak przed ostatnią kwartą wrocławianie mieli wysoką przewagę (52:68). W czwartej odsłonie obraz spotkania nie uległ zmianie i WKK odniosło spokojną wygraną.
W meczu bardzo dobrze spisał się Bartosz Diduszko, który rzucił łącznie 26 punktów (69 proc. skuteczności rzutów z gry). Natomiast w statystykach drużynowych wyróżnia się różnica w stratach, MCKiS popełnił ich 23 przy zaledwie 11 rywali.
MCKiS Termo Rex S.A. Jaworzno - WKK ProBiotics Wrocław 64:84 (23:23, 11:20, 18:25, 12:16)
MCKiS: Przyborowski 12, Janiak 12, Kwiatkowski 11, Goldammer 10, Grochowski 9, Wróbel 6, Gospodarek 2, Śpica 2, Nowerski 0, Szłapka 0.
WKK: B. Diduszko 26 (3x3 pkt), Koelner 12, Grzeliński 12, Niesobski 10, Ł. Diduszko 9, Bochenkiewicz 6, Kolowca 4, Wadowski 2, Płatek 2, Trojan 1, Szpyrka 0, Leńczuk 0.